Maja Włoszczowska miała wypadek!
Polka była jedną z faworytek zawodów - do Australii udała się jako srebrna medalistka olimpijska z Pekinu i zapowiadała walkę o złoty krążek.
Początkowo podejrzewano złamanie szczęki i zawodniczka została błyskawicznie przewieziona karetką do szpitala. Na miejscu okazało się, że obrażenia nie są aż tak poważne, ale Włoszczowska zostanie w klinice na obserwacji.
Do wypadku doszło na ostatnim oficjalnym treningu przed decydującym startem. Jak podkreślił rzecznik Polskiego Związku Kolarskiego zawodniczka została świetne potraktowana przez obsługę medyczną. W szpitalu przydzielono jej odrębny pokój. Nieograniczony dostęp do Włoszczowskiej mają też trener Andrzej Piątek oraz lekarz reprezentacji Polski.
Lekarze zapewniają, że opuchlizna z twarzy powinna zejść w ciągu tygodnia. Mimo dobrej kondycji nie zdoła jednak wystartować w sobotę. Dla Włoszczowskiej mistrzostwa w Canberze są bardzo pechowe. Już na pierwszym treningu - w poniedziałek, upadła i boleśnie się potłukła. Zdołała jednak wystartować w wyścigu sztafetowym, w którym Polska zajęła 11. miejsce.