Straszny album (Posłuchaj)
Wojciech Jakubowski
Dwóm dj-om, Henry'emu Binnsowi i Samowi Hardakerowi, którzy kryją się za tą nazwą, na płytach towarzyszą zaproszeni goście. Do stałych współpracowników należy już Sia Furler, świetnie radząca sobie zresztą także solo poza formacją; na ostatnim albumie „The Garden”, zjawił się z kolei Jose Gonzales, którego chyba specjalnie przedstawiać nie muszę.
To właśnie dzięki temu ostatniemu krążkowi muzycy otarli się w 2007 roku o nagrodę Grammy - na nominacji jednak się skończyło.
Tak było do tej pory. Tymczasem dj-e zjawiają się ponownie by tym razem z muzycznego ogrodu przenieść nas w świat duchów. „Yeah Ghost” to czwarty już album Brytyjczyków.
Kiedy posłuchałem sobie na ich My Space singlowego „Solastalgia”, to przeszły mnie ciarki, zrobiło się chłodno, poczułem się jakoś tak nieswojo. Muzyka świetnie pasowałaby do jakiegoś horroru i, niewykluczone, że któryś z filmowców kiedyś wykorzysta ten utwór w swoim obrazie. Zresztą to nie będzie żadna nowość, bo o kompozycje Zero 7 filmowcy upominali się w przeszłości wielokrotnie. Czy pozostałe nagrania, a jest ich w sumie jedenaście, utrzymane są w podobnym klimacie- tego nie wiem. Płyta swoją premierę miała dwa dni temu, pewnie do nas dotrze, jak to ostatnio bywa, z opóźnieniem. Jednak niektóre tytuły sugerują, że to może być naprawdę straszny album. Na szczęście mamy kilka ich albumów, do których zawsze możemy wrócić!
Muzyczny felieton Wojtka Jakubowskiego (Posłuchaj):
Więcej "Muzyki dzień po dniu" znajdziesz w zakładce MUZYKA