Nie dało się po dobroci, jest egzekucja (Posłuchaj)
Fot. Elżbieta Osowicz
W asyście policji, straży pożarnej i pogotowia robotnicy weszli na teren sadu - zdaniem urzędników wszystko odbyło się spokojnie. Kilkuosobowa rodzina nie ma prawa wstępu na teren działki. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad proponowała różne wyceny. Właścicielka twierdzi, że to nie jest kwestia ceny - teraz jednak może odebrać naliczone odszkodowanie w wysokości 4 milionów złotych - ziemia nie należy już do niej.
Generalnej dyrekcji dróg nie udało się porozumieć z właścicielką terenu. W czwartek rano rozpoczęła się egzekucja działki w podwrocławskim Mokronosie. Egzekutor trzykrotnie wezwał mieszkańców do opuszczenia posiadłości. Bezskutecznie.
Od złożenia pierwszej propozycji minęły właśnie ponad 3 lata. Do ugody nie doszło. Właścicielka terenu przy ul. Jabłoniowej na wrocławskim Mokronosie nie zgodziła się na proponowane odszkodowanie. Teraz za 3 hektary należy się jej ponad 4 miliony złotych. Właścicielka powinna dobrowolnie przekazać nieruchomość , tak się jednak nie stało - w tej sytuacji odebrano jej ziemię w asyście policji i urzędników.
Co na to właścicielka? (Posłuchaj):
Decyzję o zajęciu nieruchomości z rygorem natychmiastowej wykonalności - na wniosek generalnej dyrekcji dróg - wydał wojewoda dolnośląski. Urzędnicy podkreślają, że na tysiąc działek wykupionych pod budowę Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, ten z ul. Jabłoniowej jest jedyny.
Na miejscu była reporterka Radia Wrocław Elżbieta Osowicz. Posłuchaj relacji:
Cz. I