Wielka pralnia samochodów pod Wrocławiem
Fot. www.dolnoslaska.policja.gov.pl
Policjanci najpierw zatrzymali dwóch meżczyzn, którzy na Psim Polu w warsztacie demontowali kradzione samochody, następnie ustalili, że w część aut trafiała do dziupli pod Wrocławiem. I tam właśnie odkryli proszek do prania przygotowany do pakowania do pojemników przypominających oryginalne czterokilogramowe opakowania znanego na rynku produktu.
W rzeczywistości powstawał on na miejscu w prymitywnych warunkach. Miał być sprzedawany na dolnośląskich bazarach.
Zatrzymano 61-letnią właścicielkę posesji oraz 30-latka który przyjmował części ze skradzionych pojazdów.
REKLAMA