Maria Peszek na szczycie (Posłuchaj)
Wojciech Jakubowski
Po siedmiu dniach od premiery album zadebiutował wówczas na trzecim miejscu najlepiej sprzedających się albumów w naszym kraju, w następnym notowaniu było już miejsce pierwsze i złota płyta na koncie. Kiedy fani głosowali nogami i portfelami przez prasę przetaczała się dyskusja na temat warstwy tekstowej piosenek. Z jednej strony „Dziennik” pisał: „Peszek tworzy niegłupie teksty i razem z kompozytorem Andrzejem Smolikiem przygotowała świetną muzykę, której klimat nawiązuje do pierwszych albumów Bjork. „Maria Awaria” jest pełna wulgaryzmów, ale nie burzy dobrego smaku lecz porządek w polskiej muzyce”.
Tymczasem odmiennie na sprawę spoglądał „Nasz Dziennik” i atakował: „Maria Peszek to piosenkarka o znanym nazwisku, ale kiepskich artystycznych osiągnięciach. Ponieważ najwyraźniej pani Peszek brakuje talentu muzycznego czy aktorskiego, to kreuje się ona przy pomocy przychylnych mediów na postępową piosenkarkę, która przeciwstawia się faszystowskim ideologiom i śpiewa o tym, o czym nikt inny by się nie odważył. Dlatego zapewne w jej piosenkach jest tyle obsceniczności, wulgaryzmów".
A co na to sama zainteresowana? - „Myślę, że kontrowersja jest składową sukcesu tej płyty, ale też jakby niezamierzona i niezamierzony był cały ten szum, który później się wydarzył, wręcz zaskakujący, ale na pewno nie przeszkodził”- mówiła Maria Peszek w wywiadzie dla Radia Ram.
Warto przypomnieć, że całą tę prasową dyskusję zakończyła w styczniu 2009 „Polityka” przyznając Peszek swój prestiżowy Paszport, jednak wielokrotnie wokalistka musiała się się jeszcze tłumaczyć ze swoich piosenek.
Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):
Więcej muzycznych felietonów Wojtka Jakubowskiego znajdziesz w zakładce MUZYKA, a TU wczorajszy.