Amy plecie bzdury (Posłuchaj)
Wojciech Jakubowski
Wokalnie też, biorąc pod uwagę niesamowitą liczbę opróżnianych w trakcie wieczoru plastykowych kubeczków z różnokolorowymi cieczami, jest znośnie. Ba, da się nawet rozróżnić poszczególne słowa piosenek, super! Bo pamiętam koncert w trakcie jednego z letnich festiwali, kiedy warstwa tekstowa zlewała się w ustach wokalistki w jeden wielki bełkot.
Im dalej w wieczór tym większe bzdury między piosenkami zdarzalo się pleść Amy Winehouse. Nieraz wyrwało się jej: „fuck”! Zdarzało się wykonać parę nieskoordynowanych ruchów.
Taki opis koncertowego DVD to w przypadku każdego innego artysty byłaby antyreklama, ale nie w przypadku Amy Winehouse, bo Amy to Amy i trzeba wziąć na to poprawkę i cieszyć się, że ktoś już na początku jej kariery pomyślał o wydawnictwie . Płyta DVD „I Told You I Was Trouble” ukazała się w listopadzie 2007 roku. W tym samym czasie na rynku pojawiła się reedycja albumu „Back To Black”. Wydawnictwo wzbogacono o krążek z rarytasami czyli wersjami alternatywnymi czy demo znanych nagrań, dodano kilka niepublikowanych do tej pory utworów . Rzecz jak najbardziej godna uwagi. Jednak prawdziwym fanom Brytyjki polecam czteropłytowy box z ubiegłego roku, będący prawdziwą kopalnią dodatkowego materiału. W sumie nagrań koncertowych, czy tzw. stron B singli, jest tu więcej niż utworów z płyt studyjnych razem wziętych. I co ważne ilość przechodzi w jakość. I póki artystka nie znajdzie w sobie dość siły by dokończyć kolejną płytę- musimy cieszyć się takimi właśnie wynalakami.
Muzyczny felieton Wojtka Jakubowskiego (Posłuchaj):