Zbankrutował, pozwał policję i wygrał... 1 tys. zł (Posłuchaj)
Fot. Dominik Panek
Polski biznesmen z USA domagał się prawie 1,5 mln zł odszkodowania za należące do jego firmy Alucon komputery, programy i projekty, które zniknęły z policyjnego depozytu.
Wrocławski sąd uznał, że mężczyźnie należy się odszkodowanie za same komputery, a ich wartość wyliczył na rok, w którym powinny zostać one przedsiębiorcy zwrócone:
Sędzia Jolanta Burdukiewicz - Krawczyk zwracała też uwagę na źle sformułowane żądania biznesmena i podkreślała, że rzeczywiście funkcjonariusze państwowi odpowiadają za zaginięcie komputerów i płyt.
Z kolei pytany, czy sprawiedliwości stało się zadość i czy ktoś przeprosił w czasie procesu Mitcha Noculę prawnik skarbu państwa, Andrzej Janota odpowiedział:
Dziewięć lat temu policja podejrzewała, że pracownicy Aluconu korzystają z pirackiego oprogramowania. Po kilku latach oskarżeni zostali uniewinnieni, a właściciel bankrutującej firmy zażądał zwrotu zabezpieczonego sprzętu i płyt.
Wówczas okazało się, że magazyn policji na wrocławskich Krzykach jest pusty. Prokuraturze nie udało się ustalić, w jaki sposób zniknęły zabezpieczone dowody i kto za to odpowiada. Dyscyplinarnie jednak ukarano szefów komisariatu na Krzykach.