Gorący koniec roku w służbie zdrowia
Umowy już podpisały wszystkie przychodnie i specjaliści - są nieco niższe niż w ubiegłym roku, ale nikt nie protestował.
Teraz rozpoczynają się rozmowy ze szpitalami. Nie ma groźby, że jakiś ośrodek zostanie bez kontraktu, bo umowy są podpisane na kilka lat. Negocjacje dotyczą wysokości.
Jest lepiej niż przewidywał czarny scenariusz, kiedy to centrali Funduszu brakowało około miliarda złotych, ale też nie jest tak dobrze, jak deklaruje minister zdrowia.
Ewa Kopacz twierdzi, że kontrakty będą na tym samym poziomie co w tym roku. To jednak wydaje się niemożliwe, bo z wyliczeń dolnośląskiego NFZ wynika, że na szpitale jest prawie 40 mln zł mniej.
REKLAMA