Wielka kariera Janka

Zdaniem Wondera długo jeszcze będzie przykuwał naszą uwagę swoimi kompozycjami. Z całym szacunkiem dla mistrza, ale chyba wielu z nas uzna te słowa za co najmniej przesadzone, jednak chłopak naprawdę się stara. Dzięki trzem studyjnym albumom jakie ma w dorobku zdołał wyrobić sobie niezwykle silną pozycję w show biznesie. Nie tylko czaruje charakterystycznym wokalem, ale i popisami na fortepianie, przez co stał się niezwykle pożądanym i rozchwytywanym artystą, który pojawił się gościnnie na niezliczonej ilości płyt innych twórców. Niektórzy twierdzą, że z mikrofonem w dłoni to on już się urodził, ale to nieprawda. Za to wcześnie, bo już w wieku 4 lat, poczuł pod palcami klawisze fortepianu, do gry na instrumencie zapędziła go babcia. Potem był chór parafialny, gdzie szlifował umiejętności wokalne. Wszystko to potem wykorzystał już jako dorosły człowiek. Po tym jak porzucił pracę w firmie konsultingowej na rzecz muzyki najpierw grywał w barach w Nowym Jorku za niewielką gażę, sprzedawał także amatorskie płyty ze swoimi koncertami. Potem jednak szczęście uśmiechnęło się do niego i dzięki płytowemu debiutowi stał się gwiazdą. Gwiazdą wielokrotnie nagradzaną i mogącą pochwalić się świetną sprzedażą swoich płyt. I to wszystko osiągnął już w wieku 31 lat, które właśnie dziś kończy. Koncertował na wysokości 30 tys. stóp nad ziemią, w samolocie i podczas gali wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla. O następcy krążka „Evolver” jak na razie się nie wspomina, ale fani Johna już w styczniu będą mogli usłyszeć go w nowej piosence. Legend pojawił się gościnnie w utworze Curtisa Mayfielda „Move On Up”, który wykonał razem z Angelique Kidjo i to na jej najnowszej płycie znajdzie się to nagranie.

A czym jeszcze zaskoczy nas wokalista w nadchodzącym 2010 roku? Któż to wie? Jednak wielu pewnie chętnie zobaczyłoby go wreszcie w naszym kraju, w sumie czas już chyba najwyższy.

Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):