Chodzić to poginać, wychodzić to zawijać, popatrzeć to oblukać - trudno nadążyć nad językiem młodzieży. Do ich słownika codziennie wpada mnóstwo nowych słów. Najczęściej skrótów, uproszczeń i zapożyczeń.
Nic nie kumam (Archiwum prw.pl fot. Katarzyna Górowicz)
Nic więc dziwnego, że rodzice i dziadkowie mimo najszczerszych chęci, po prostu nic nie rozumieją i robią "karpika", czyli zdziwioną minę kiedy słyszą....
Kłopoty zaczynają się przy "manianie", "rozkmince", a kończą na "waleniu karpia" i "ścieraniu marchewy". Problemy nie omijają nawet fryzjerów. Na przykład kiedy ktoś każe się ostrzyc na "piekarza"...