Wielbiciel bossa novy

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 11.01.2010, 08:33 | Zmodyfikowano: 12.01.2010, 08:23
A|A|A

Wojciech Jakubowski

Najczęściej jednak jego postać pozostawała w cieniu, ale taki właśnie jest los muzyka sesyjnego. Choć artysta to znakomity, niezwykle zapracowany i rozchwytywany. Nazywany jest „Captain Fingers”, a to dlatego że grę na gitarze opanował do perfekcji, to także tytuł jednej z pierwszych jego płyt. Bywa, że w jednym niemal czasie, bierze udział w kilku sesjach naraz. Gdyby posiadał zdolność do jednoczesnego przebywania w kilku miejscach jednocześnie to na pewno nie zabrakłoby chętnych do zagospodarowania jego umiejętności. Jest artystą wszechstronnym. Doskonale spisuje się w repertuarze popowym, rockowym, choć najbliższe jego sercu są jazz, smooth jazz i muzyka latynoamerykańska. Pierwsze kroki stawiał już jako nastolatek. Przez ostatnie, w sumie 42 lata kariery towarzyszył takim znakomitym artystom jak m.in. Aretha Franklin, Barry Manilow, George Benson, Herbie Hancock, Natalie Cole, Patti Austin czy Quincy Jones. Tak więc biorąc do rąk płyty tych wykonawców sprawdźcie we wkładce czy czasami w studiu nie towarzyszył im, kończący dziś 58 lat, Lee Ritenour. Bez sprawdzania za to możecie być pewni, że jego gitarę usłyszycie na albumie „The Wall” grupy Pink Floyd.

Od czasu do czasu znajduje także chwilę na realizację swoich własnych zamierzeń i pomysłów muzycznych. Wychodzi wtedy z cienia i płyty wydaje pod własnym nazwiskiem. Solowych albumów lub nagranych wspólnie z innymi muzykami, których, dla odmiany, tym razem on zaprosił, uzbierało się też kilka. A znajdziemy na nich, przede wszystkim samby i bossa novy, w których Lee zakochał się już podczas swojego pierwszego pobytu w Brazylii, a było to 37 lat temu. Od tego momentu swoje ukochane dźwięki udało mu się zagrać z Caetano Veloso, Oscarem Castro Nevesem, czy Sergio Mendesem. Imponujące i godne podziwu są rozrzut i swoboda w poruszaniu się po tak wielu stylach i gatunkach muzycznych.

Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):

REKLAMA
Dźwięki
Muzyka dzień po dniu. 11 stycznia 2010