Nie tylko dla zakochanych (Posłuchaj)

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 14.02.2010, 09:41 | Zmodyfikowano: 15.02.2010, 08:23
A|A|A

Wojciech Jakubowski

No i okazało się, że wpakowałem się na niemała minę. A to dlatego, że miłość od dawna była wdzięcznym i masowo eksploatowanym tematem- utworów całe mnóstwo jak więc tu wybrać tych szczególnych, na przykład pięć. Postanowiłem jednak spróbować. Pierwszym utworem jaki natychmiast przyszedł mi do głowy było "This Love" duetu Craig Armstrong, Elizabeth Fraser. Niby znane to i grane już tyle razy, ale wciąż trudno się przy tej kompozycji nie rozpłynąć. Liz jest po prostu genialna. To jest sześć minut w zupełnie innym, lepszym muzycznym świecie także dzięki i samej melodii autorstwa szkockiego kompozytora, specjalizującego się głównie w muzyce filmowej. A propos filmu. Tu też miłość obsadzana była i jest jest w roli głównej niezwykle często. I choć 14 lutego to raczej dzień radosny to jednak moje filmowe skojarzenia powędrowały w stronę wzruszającego, ale i przejmującego "Leaving Las Vegas". Trudna i skomplikowana była to relacja, która łączyła głównych bohaterów. A to wszystko oprawione świetną muzyką i klasykami w wykonaniu Stinga. Warto przypomnieć chociażby "My One And Only Love", po które w przeszłości sięgali Ella Fitzgerald czy Frank Sinatra, współcześnie obok Stinga m.in. także Chris Botti, który utwór ów wykonał w duecie z Paulą Cole. Cóż jeszcze? Krocząc tropem filmowym "Unfinished Sympathy" Massive Attack. W tym utworze grupa osiąga swoje muzyczne Himalaje, na które później coraz trudniej było im się później wspiąć. A do tego Shara Nelson, która przejmująco i przekonywająco opowiada historię, która- nie mamy wątpliwości, płynie prosto z jej serca, jakby była efektem jej osobistych przeżyć. Efekt wzmacnia teledysk- warto obejrzeć i posłuchać no i się wzruszyć. Po tych kilku smutnych utworach przydałoby się zaproponować coś pogodnego. I tu mam mały kłopocik i przystaję na dłużej. Przetrząsam pamięć, szperam wśród płyt, ale ulubionej piosenki o pozytywnym wydźwięku jak na złość przypomnieć sobie nie mogę.

Może dlatego, że te najpiękniejsze powstają właśnie wtedy, kiedy w życiu artysty nie dzieje się najlepiej? Tak więc szybko dorzucam „Sleeps With Butterflies” Tori Amos jako przykład niebanalnego potraktowania tematu i szybko przechodzę do punktu następnego i ostatniego zarazem. Dochodzę bowiem do przekonania, że warto byłoby zaprezentować też jakiś miłosny duet. W tej kategorii na brak przykładów tez na narzekać nie możemy. Ona i on razem nie tylko w piosence, ale i w życiu? Proszę bardzo: Serge Gainsbourg i Jane Birkin, John Lennon i Yoko Ono czy z bardziej współczesnych chociażby Martina Topley Bird i Tricky. Ten ostatni swoje pięć groszy dorzucił także do dyskografii Bjork, z którą miał krótki romans. W tym właśnie czasie napisał dla niej dwa utwory na album „Post”. A jeżeli Bjork to w grę wchodzi jeden tylko jeden jedyny utwór. Pamiętam, że polecałem go również rok temu, 14 lutego. I okazuje się, że w tym czasie nic, jeżeli chodzi o moje muzyczne upodobania, się nie zmieniło. Po prostu „All Is Full Of Love”, Bjork!

Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):

REKLAMA
Dźwięki
Muzyka dzień po dniu. 14 lutego 2010 r.