Koszty walki z zimą

PAP, (kg) | Utworzono: 16.02.2010, 13:57 | Zmodyfikowano: 16.02.2010, 13:58
A|A|A

Akcja wywożenia śniegu z wrocławskiego rynku (Archiwum prw.pl Fot. Katarzyna Górowicz)

Najwięcej na odśnieżanie wydaje oczywiście Warszawa. Jak informuje PAP sezon zimowy kosztował stolicę do tej pory ponad 80 mln zł ze 100 mln zł zaplanowanych na ten cel w budżecie. W Szczecinie akcja "Zima" może kosztować nawet 9 mln zł - przy wcześniej planowanych wydatkach na poziomie 6 mln zł. W Gdańsku na usuwanie skutków zimy wydano już w tym roku ok. 7,5 mln zł z zaplanowanej na ten cel do końca 2010 r. kwoty 10,2 mln zł. Władze Białegostoku wydały dotąd ok. 4 mln zł na odśnieżanie miasta z zaplanowanej 6,5 mln - 7 mln zł. W Poznaniu na zimowe utrzymanie dróg i chodników wydano w tym sezonie ponad 20 mln. zł. W Rzeszowie walka ze śniegiem kosztowała dotychczas 4,5 mln zł. W budżecie Przemyśla na walkę z zimą zapisano kwotę 1,5 mln zł.

Wrocław na zimowe utrzymanie dróg wydał do tej pory około 12 mln zł - poinformowała PAP rzeczniczka Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta Ewa Mazur. Na całą zimę planowany budżet na ten cel to 19,3 mln zł. - Dodatkowe środki - ok. 400 tys. zł - otrzymaliśmy na jednorazową akcję udrożnienia 500 km gminnych dróg osiedlowych, wywożenie śniegu z płatnych parkingów i przystanków komunikacji miejskiej - powiedziała PAP rzeczniczka.

Całodobowa gotowość techniczna firm odśnieżających jezdnie kosztuje miesięcznie we Wrocławiu 856 tys. zł. Oprócz tego trzeba zapłacić za rzeczywiście przeprowadzone akcje odśnieżania. Wyjazd 35 pługopiaskarek średnio kosztuje od 100 do 120 tys. zł.

- Od początku zimy było ok. 38 akcji wyjazdowych i kosztowały one ok. 4,6 mln zł - wyjaśniła Mazur.

Szacuje się, że we Wrocławiu zalega ok. 3 mln metrów sześciennych śniegu.

Jak poinformował PAP rzecznik prasowy wrocławskiego Urzędu Miejskiego Paweł Czuma, rozważano pomysł wywożenia zalegającego w mieście śniegu, jednak koszt wywiezienia takiej ilości to ok. 25 mln zł. - Wycofano się z tego pomysłu, ponieważ jest on nieekologiczny i nieekonomiczny. Śnieg miałby być wywożony do rzeki lub na pola. Mogłoby to spowodować zanieczyszczenie środowiska, ponieważ zalegający w miastach śnieg zmieszany jest ze środkami chemicznymi - tłumaczył rzecznik.

Zdecydowano, że lepszym rozwiązaniem będzie, gdy śnieg stopi się na ulicach. - Woda spłynie do kanalizacji, a następnie trafi do oczyszczalni - tłumaczył Czuma.

Musimy tylko trzymać kciuki, by śnieg topniał wolno i by wytrzymała to miejska kanalizacja...

REKLAMA

To może Cię zainteresować