Jedna z ofiar wypadku w New Jersey pochodzi z Bielawy
Pilot próbował lądować, ale niespodziewanie wzbił cesnę do góry. Niewielki samolot z pięcioma osobami na pokładzie runął na ziemię. Trójka zmarłych to Polacy, kolejne dwie osoby - Amerykanie polskiego pochodzenia. Jedną z ofiar był chłopiec z Bielawy.
Do Stanów poleciał razem z wujkiem i jego synem na zimowy wypoczynek. Przelot awionetką miał być jedną z atrakcji pobytu. Na razie nie wiadomo, czy w Bielawie zostanie odprawiona msza w intencji ofiar. Burmistrz miasta zapowiedział, że złoży rodzinie kondolencje, gdy tylko nadejdzie odpowiedni moment. W tej chwili wszyscy chcą uszanować ból i żal rodziny.
REKLAMA