Jak naukowiec Uniwersytetu Ekonomicznego komunikuje się ze studentami?

Radio RAM, Sylwia Jurgiel, Martyna Basaj | Utworzono: 22.02.2010, 08:34 | Zmodyfikowano: 23.02.2010, 19:20
A|A|A

A oto większy fragment listu naukowca:  - Życzę szczęśliwej podróży do Dublina, proponuję wykupienie biletu zbiorowego, będzie taniej, życzę sympatycznej pracy w KFC lub sympatycznych chwil pod pośredniakiem - cytuje dzisiejsza Gazeta Wrocławska.

Radio dotarło do całości listu, który dalej ma jeszcze ostrzejszy ton: - "jeśli ktoś ma zamiar sobie zrobić krzywdę , to proszę to zrobić poza budynkiem, bo z linoleum ciężko usuwa się krew... "

Rzecznik uczelni stwierdził, że...każdy ma swój sposób komuniakacji ze studentami.

Wpis został już usunięty ze strony internetowej uczelni. Mimo, że autor kontrowersyjnego wpisu przeprasza i zapewnia, że to żart, władze uczelni zdecydowały, postawić go przed komitetem dyscyplinarnym, który zadecyduje o ewentualnych konsekwencjach.

REKLAMA