Remiksy na pociechę (Posłuchaj)
Wojciech Jakubowski
Bazując chociażby na tych sukcesach mogli jeszcze przez wiele lat z powodzeniem kontynuować karierę. Woleli jednak przerwać ją w momencie kiedy wszyscy pytali z rozczarowaniem „dlaczego”, a nie z westchnieniem ulgi stwierdzali „nareszcie”.
Posłuchaj muzycznego felietonu Wojtka Jakubowskiego:
Niewielu artystów stać na taką odwagę, choć trzeba przyznać, że po części na tej decyzji zaważyły względy osobiste. Tworzący duet Everything But The Girl Tracey Thorn i Ben Watt prywatnie do dziś są małżeństwem i to właśnie chęć poświęcenia większej ilości czasu rodzinie skłoniła ich do długiego, jak się później okazało, rozstania z muzyką.
Od samego początku istnienia zespół nieustannie poszukiwał swego właściwego brzmienia i stylu. Zaczynali od klimatów popowo- jazzowych, w których od czasu do czasu do głosu dochodziła nostalgia i tęsknota bossa novy, pojawiały się elementy country. W połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy na wyspach rodził się trip- hop, w tym kierunku, choć swoimi ścieżkami, zaczęli podążać i oni. Zaczęło się od tego, że Tracey zaśpiewała w niesamowitym „Protection”, tytułowym nagraniu z drugiego albumu Massive Attack. Okazało się wtedy, że jej pełen cierpienia i smutku głos doskonale brzmi nie tylko w akustycznej oprawie. W tej sytuacji razem z Benem postanowili wzbogacić swoje swoje brzmienie o elementy trip- hopu, sięgnęli też po drum'n'bass i house- to był strzał w dziesiątkę. Wydany w 1996 roku album: „Walking Wounded” triumfował po obu stronach oceanu. Bardzo dobrze został też przyjęty krążek „Temperamental”. Potem nastała cisza, którą w marcu 2005 roku przerwało wydawnictwo „na otarcie łez” czyli album „Adapt or Die. Ten Years of Remixes”. „Adapt or Die. Ten Years of Remixes” to zestaw 14 remiksów utworów z ostatnich 10 lat działalności grupy, choć tak naprawdę dominują nagrania z dwóch ostatnich płyt, znalazły się tu także 3 niepublikowane do tej pory kompozycje. Całość skompilowali osobiście Tracey i Ben, autorami remiksów są w większości znani muzycy tacy jak: Dj Jazzy Jeff czy King Britt. I tak jak różnorodna była twórczość Everything But The Girl, tak i remiksy przynoszą nam mieszankę brzmień od akustycznych po house. Te dobrze znane, choć oprawione w nowe dźwięki historie, przede wszystkim o miłości, najczęściej tej nieszczęśliwej, bo to główny motyw przewijający się przez opowieści duetu, to dla fanów zespołu niewątpliwie spora gratka, wydawnictwo, które w swoich zbiorach mieć powinni. Po „Adapt or Die. Ten Years of Remixes.” duet wydał jeszcze dwa albumy „na otarcie łez”- oba stanowiły zbiór największych przebojów grupy. I na tym, jak na razie, zakończyła się historia Everything But The Girl, bo solowa działalności Bena i Tracey to zupełnie osobny już rozdział.