Skandynawskie smutki (Posłuchaj)
Wojciech Jakubowski
3-11 Porter to norweska grupa o międzynarodowych korzeniach. Ona, Tracee Lewis Meyn, urodziła się w Kalifornii, w USA, oni, Per Arne Bertheussen i Svein Hansen w Norwegii. Spotkali się na początku wieku. Każdy z tej trójki miał już za sobą doświadczenie muzyczne zdobyte w trakcie współpracy z licznymi, innymi formacjami. Zabłysnęli jednak dopiero gdy połączyli siły.
Posłuchaj muzycznego felietonu Wojtka Jakubowskiego:
Wydany w 2003 roku album „Nurse Me” był niezwykle popularny nie tylko w krajach skandynawskich, zwłaszcza w Danii i ojczystej Norwegii, ale i w Polsce, która była jedynym krajem na południe od Morza Bałtyckiego, w którym dzieło ukazało się; ukazało z opóźnieniem, pod koniec marca 2005 roku. Muzycy postawili na połączenie elektroniki z brzmieniem „żywych” instrumentów. Swoim kompozycjom nadali mroczny, chłodny, wręcz transowy, choć, co ciekawe, niekoniecznie wpędzający w depresję, charakter; sporo tu melancholii. Wokal Tracee miesza się bądź pojawia zamiennie z głosem Per Arne. Oba charakteryzuje niska, ciemna barwa. To kolejny zespół z północy z interesującą i oryginalną propozycją. Jak oni to robią, że tyle tam ciekawych, muzycznych zjawisk? Największą sławę przyniosła im piosenka „Surround Me With Your Love” z prostym acz tęsknym i wzruszającym przekazem. Kompozycję, jakiś czas po premierze krążka, wykorzystano w reklamie kosmetyków, co niewątpliwie przełożyło się na zwiększenie popularności i zainteresowanie muzyką 3- 11 Porter także poza naszym regionem. Utwór pojawił się także w jednej z brazylijskich oper mydlanych. Jednak nie tylko „Surround Me With Your Love”, ale także tytułowe „Nurse Me”, „Love Train”, „Night Life” czy „I Can't Forget the Girl I Never Met” to utwory udane i takie, które na długo pozostają w pamięci po przesłuchaniu krążka, co świadczy o sporym potencjale albumu, podkreślmy, debiutanckiego. Trzy lata temu muzycy związali się z nową wytwórnią, jednak poza pojedynczymi nagraniami stworzonymi na potrzeby filmu, nic większego nie udało im się opublikować, a przynajmniej żadne informacje na ten temat do mnie nie dotarły. Szkoda. Szkoda też byłoby gdyby pozostali zespołem jednego przeboju, zwłaszcza że takich w historii muzyki aż nadto.