Debiut idealny (Posłuchaj)
Wojciech Jakubowski
Do ataku przystąpiła wtedy ona, choć pewnie aż takiego sukcesu ani Duffy ani pomagający jej w debiucie producent oraz przyjaciele się nie spodziewali. Najpierw na singla trafiło tytułowe "Rockferry", ale Brytyjczycy, a potem reszta Europy i świata, na dobre rozkręcili się przy "Mercy", drugiej promującej album piosence. No i zaczęło się.
Posłuchaj muzycznego felietonu Wojtka Jakubowskiego:
Na początku kwietnia 2008 roku, kiedy ukazywała się polska edycja "Rockferry", na wyspach "Mercy" miało już za sobą kilkutygodniową obecność na pierwszym miejscu tamtejszej listy przebojów, podobną przygodę, tyle że wśród albumów, przeżyło także samo "Rockferry". Niedługo potem czytelnicy magazynu "Mojo" uznali "Mercy" za piosenkę roku. Natomiast sam album sprzedał się w ponad 4 milionowym nakładzie, co było wówczas czwartym wynikiem naświecie, a w Wielkiej Brytanii płyta okazała się bezkonkurencyjna. Ciepły głos, o którym wielu krytyków wciąż wyraża się entuzjastycznie i wróży wokalistce karięrę pierwszej damy brytyjskiego soulu, a do tego osobiste, momentami bardzo osobiste teksty- to wszystko zadecydowało o sukcesie albumu, który również w Polsce szybko znikał z półek i w krótkim czasie pokrył się platyną. Ci co znają jej występy czy to z przekazów telewizyjnych czy też widzieli ją na żywo chociażby rok temu w Polsce, mogli być zdumieni tym jak debiutanka świetnie radzi sobie na scenie. Tymczasem nie ma się czemu dziwić bo pierwsze kroki przed niewielką publicznością w małych klubikach Duffy stawiała już jako piętnastolatka. Potem były próby, zresztą nieudane, zaistnienia w lokalnych odpowiednikach "Idola", aż wreszcie dzięki kilku szczęśliwym zbiegom okoliczności i swojemu talentowi udało się jej wreszcie błyskawicznie wspiąć na szczyt. Tak, rok 2008 był niewątpliwie czasem pięknego i błyskotliwego początku kariery, za co uhonorowano wokalistkę 3 Brit Awards, początkiem, po którym jak do tej pory nie rozwinęła się kontynuacja. Po tych dwóch latach wciąż bowiem zadajemy sobie pytanie o przyszłość artystki i wciąż nie znajdujemy na nie odpowiedzi bo sama Duffy jak na razie nie podsuwa nam chociażby szczątkowych informacji na ten temat. Trudno zatem cokolwiek wyrokować. Gwiazdą jednego przeboju raczej nie zostanie, o to może być spkojna, bowiem oprócz "Mercy" świetnie radziły sobie także "Stepping Stone" czy Warwick Avenue", które słuchacze dobrze odebrali i zapamiętali. Zainteresowanie jej piosenkami wciąż jest duże o czym świadczy kolejna nominacja "Rockferry" do Brit Awards, tym razem w kategorii "Album 30 lecia". Szkoda byłoby to wszystko zmarnować i mam nadzieję, że Duffy dobrze o tym wie...