Strefa Stylu RAM - Gucci
www.gucci.com
Dom mody Gucci od 90-ciu lat w świecie mody to synonim luksusu i elegancji. Guccio Gucci, ojciec założyciel firmy najpierw pracował jako windziarz w słynnym londyńskim Savoy’u.
Tam się napatrzył na wielki świat i elegancję i zapragnął doń dołączyć. Późniejsza kariera Gucciego to najprawdziwsze spełnienie legendy "od pucybuta do milionera". Zaczęło się w 1921 roku od małego warsztatu we Florencji produkującego walizy i siodła, potem dość szybko firma Gucci stała się jednym z wiodących na świecie producentów artykułów luksusowych.
W 1947 r. na rynku pojawiła się słynna już dzisiaj torebka damska z bambusową rączką. W 1953 w Nowym Jorku otwarto pierwszy sklep Gucciego – i tak się rozpoczęła międzynarodowa ekspansja firmy. W kreacje od Gucciego ubierały się gwiazdy takie jak Audrey Hepburn, pierwsza dama Ameryki Jackie Kennedy, śpiewaczka Maria Callas, czy księżna Monaco Grace Kelly.
Dziś dom mody Gucci posiada sklepy w 180 krajach. Swoim klientom proponuje nie tylko wytworną konfekcję, ale też wszelkie modne akcesoria: galanterię skórzaną, zegarki, biżuterię, buty i perfumy.
Jakiś czasu temu pojawiły się informacje o planowanym filmie w reżyserii Ridley'a Scotta przedstawiającym burzliwe życie i historię rodziny Gucci. Sami zainteresowani protestują i mocno nie są zainteresowani opowieścią o ich rodzie. Zupełnie nie dziwi to osoby zorientowane w ich dziejach, wiedzące o ekscesach tego klanu.
Po świecie krąży wiele faktów i plotek, z których wynika, że film Scotta byłby prawdziwym przebojem kinowym, bo opowiadałby historię w niczym nie ustępującą szalonym losom samych Borgiów. W tej rodzinie były i bójki i zdrady i nawet zlecenia zabójstwa...
Kto by nie chciał obejrzeć takiej galerii tak krewkich postaci? Nie da się ukryć, że klan Guccich bawił się na całego. Szastanie wielkimi pieniędzmi i bizantyjski styl życia to były ulubione zajęcia członków rodziny.
Niech o tym zaświadczy słynne zdanie wypowiedziane przez Patrizię Gucci (którą w filmie miałaby zagrać Angelina Jolie): - Wolę płakać, jadąc rolls-royse’em, niż być szczęśliwa na rowerze...