Melody Gardot "The Absence"
To już trzeci album wokalistki. Znakomity, wysmakowany, ujawniający niezbadane jeszcze możliwości wokalne artystki. Chwilami pogodny, jednak raczej refleksyjny, zamyślony, aksamitny. Z jednej strony "jesienny", ale, moim zdaniem, swoim spokojem i rozmarzeniem genialnie wpisujący się w chilloutową atmosferę czerwcowych wieczorów. Naprawdę nie trzeba wybitnie wprawnego i obytego muzycznie ucha by dzięki takim kompozycjom jak chociażby "Lisboa" czy "Impossible Love" znaleźć się geograficznie i muzycznie w innym świecie.
Niby artystka brzmieniowo i stylistycznie niczym nie zaskakuje na najnowszej płycie - słychać wyraźne, stylistyczne nawiązania do poprzedniego albumu"My One and Only Thrill" - a jednak...
Jest bardziej dojrzale, stylowo, wysublimowanie. Na dodatek pojawiają się nowe inspiracje.
W trakcie ostatnich trzech lat Melody nie próżnowała - kompozycje na nowy album powstały podczas licznych podróży koncertowych. Artystka odwiedziła wiele krajów, kontynentów, zetknęła się z wieloma kulturami i muzycznymi tradycjami.
Jak sama mówi - "Płyta zawiera impresje z wielu kultur i regionów świata - z marokańskiej pustyni, ulic Lizbony, tango barów Buenos Aires i brazylijskich plaż".
- Za produkcję płyty, aranżacje i partie gitar odpowiada Heitor Pereira. Ten znany kompozytor muzyki filmowej, producent i instrumentalista ma na koncie nagrodę Grammy i współpracę z takimi sławami jak Sting, Elton John, Simply Red, Nelly Furtado, Caetano Veloso - dowiadujemy się od wydawcy albumu.
Melody Gardot "The Absence"
1. Mira
2. Amalia
3. So Long
4. So We Meet Again My Heartache
5. Lisboa
6. Impossible Love
7. If I Tell You I Love You
8. Goodbye
9. Se Voce Me Ama
10. My Heart Won't Have It Any Other Way
11. Iemanja