Sąd rozstrzygnie sprawę stadionu
fot. radioram.pl
Jak dowiedziało się Radio Wrocław, stosowne dokumenty w ubiegły piątek złożyła w sądzie firma Max Boegel. Główny wykonawca stadionu nie zgadza się z decyzją o naliczeniu 60 milionów złotych kar.
Max Boegel niezmiennie
powtarza, że kary za opóźnienia to nieporozumienie - według
przedstawicieli niemieckiej firmy cała sytuacja wniknęła nie z winy
wykonawcy, a właściciela, który na niedokończonym obiekcie zaplanował
imprezy otwarcia. Spółka Wrocław 2012, która zarządza areną nie ukrywa, że pozew jest zaskoczeniem, ale nikt nie chce oficjalnie komentować całej sprawy.
Agnieszka Gabryś mówi nam jedynie, że dopiero po zapoznaniu się z dokumentami można będzie coś powiedzieć. Tymczasem w ciągu najbliższych dni sąd wyznaczy wydział, który zajmie się sporem między firmą, a miastem.