Janosz i Imany na urodzinach Radia RAM

Radio RAM | Utworzono: 02.12.2012, 22:54
A|A|A

To był od dawna wyczekiwany wieczór – ku rozpaczy zaskoczonych fanów biletów zabrakło już dwa tygodnie temu. Od 18.00. klub „ETER” wypełniał się spragnioną muzycznych doznań publicznością.

Jako pierwsza na scenie Ala Janosz, która zauroczyła słuchaczy ciepłem, bezpośredniością, znakomitym głosem robiącym na żywo jeszcze większe wrażenie niż na płycie, wreszcie należy docenić klasę muzyków towarzyszących jej na scenie. Nie mogło zabraknąć takich kompozycji jak „Nie tak” czy „ Jelaous Girl”, jak i świetnie znanego z naszej anteny „I Woke Up So Happy”, które publiczność wybrała ponownie na bis, a propozycji było wiele. Pojawiło się również zimowe „Let It Snow”, które od poniedziałku będziemy gościć także na antenie Radia RAM.

Jak zwykle w przerwie między występami artystów na „Muzycznej Strefie Radia RAM” mieliśmy dla Was kilka prezentów – mistrzem ceremonii ich rozdania był Łukasz Basta. A potem tradycja – oby jak najdłużej kontynuowana - grudniowych „Muzycznych Stref”: krótka uroczystość. Tym razem Witold Karolak, szef Magnetic Records wręczył Złote Płyty za sprzedaż „RAM CAFE 6” Prezesowi Radia Wrocław, Tomaszowi Dudzie i autorowi kompilacji, szefowi muzycznemu Radia RAM, Piotrowi Bartysiowi. Cóż, „RAM CAFE 7” już od prawie miesiąca w sklepach – liczymy na kolejną Złotą Płytę jeszcze przed Swiętami!

I wreszcie to, na co wszyscy tego wieczoru czekaliśmy – po raz pierwszy na koncertach w naszym kraju - Imany! W tej pięknej dziewczynie o egzotycznych korzeniach zakochaliśmy się na dobre. Dzień wcześniej, podczas pierwszego jej pełnego występu w Polsce, otrzymała Platynową Płytę – to większy sukces niż odniesiony na rodzimym francuskim rynku muzycznym, gdzie debiutancki album „The Shape Of Broken Heart” pokrył się złotem. Imany nie dość, że napisała bardzo dobre piosenki to jeszcze potrafi je na żywo świetnie zaprezentować.  To jej głos był osią koncertu. Niski, o zniewalającej barwie. Perfekcyjne brzmienie zespół jak i sama wokalistka zawdzięczają także pracy dwóch akustyków, których przywiozła ze sobą z Francji i którzy przez całe popołudnie dokonywali w klubie pomiarów dźwięku, by wszędzie głos Imany prezentował się z jednakową mocą i czystością.

A muzycznie? Koncert rozpoczął się od „I Lost My Keys”. Chwilę później artystka przywitała się z publicznością, wprawiając się w wymowie trudnego dla niej słowa, jakim okazał się... Wrocław. Z każdą kolejną próbą, w trakcie koncertu, szło jej coraz lepiej. Z początku lekko zdystansowana z każdą chwilą nawiązywała coraz cieplejszy i bardziej bezpośredni kontakt z publicznością, która przy trzecim utworze z kolei, „You Will Neve Know”, śpiewała już z Imany. Artystka zaprezentowała nam nie tylko kompozycje ze swojego debiutanckiego albumu, ale także sięgała po covery. Brawurowo wykonała „Bohemian Rhapsody”, z repertuaru Queen, po którym nastąpiło nastrojowe „Slow Down”, czy zjawiskowe „Grey Monday” i Pray For Help”. I znów cover - „Sign Your Name” Terence'a Trent D'arby'ego. Jednak prawdziwą bombą okazał się utwór „Mercedes Benz” Janis Joplin, w trakcie którego Imany sprowokowała do tańca całą zgromadzoną pod sceną publiczność. To były już końcowe minuty spotkania z artystką. Chwilę potem jeszcze bisy, wśród których na finał zaprezentowała nam „The Shape of a Broken Heart”... I tak zakończył się ten wyjątkowy wieczór!

Zapraszamy na kolejne „Muzyczne Strefy Radia RAM” już w przyszłym roku!

 

REKLAMA