Kubot triumfuje w Australian Open!

Radio RAM | Utworzono: 25.01.2014, 14:59
A|A|A

fot. www.lukasz-kubot.com

Polak i Szwed nie byli faworytami turnieju. Praktycznie tuż przed turniejem zdecydowali się na wspólny występ po tym jak okazało się, że Lindstedt nie może grać razem z Austriakiem Jurgenem Melzerem.

W finale Kubot i Lindstedt trafili na Amerykanina Erica Butoraca i Ravena Klaasena z RPA, którzy byli jedną z największych niespodzianek turnieju. Butorac i Klaasen w drodze do finału wyeliminowali najlepszą deblową parę świata, czyli amerykańskich braci bliźniaków Boba i Mike Bryanów a w półfinale poradzili sobie z kolejnymi faworytami Kanadyjczykiem Danielem Nestorem i Serbem Nenadem Zimoniciem, którzy wcześniej wyeliminowali Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego.

Zobacz statystyki meczowe (KLIKNIJ)

Już w trzecim gemie pierwszego seta Kubotowi i Lindstedtowi udało się przełamać serwis Klaasena. Później tak jedni jak i drudzy pewnie wygrywali własne podanie. Wreszcie w dziewiątym gemie Polakowi i Szwedowi znów udało się przełamać rywali (świetnie zagrywającego Butoraca) i pierwszy set zakończył się wygraną Kubota i Lindstedta 6:3.

Ostatnie sekundy meczu w YT na profilu użytkownika"Agnieszka Radwańska"

Początek drugiego seta to znów pewne zwycięstwa obu duetów przy własnym podaniu. W szóstym gemie wydawało się, że Kubot i Lindstedt przełamią rywali. Mieli 3 breaki, ale ostatecznie Butorac i Klaasen zdołali się obronić. Przełomowy był ósmy gem. Polak i Szwed przełamali serwis Klaasena a później Lindstedt utrzymał własne podanie i zwycięstwo w drugim secie 6:3 a tym samym triumf w całym turnieju stał się faktem!

Kubot powtórzył sukces Wojciecha Fibaka. Najlepszy polski tenisista w historii w 1978 roku grając w Melbourne w parze z Australijczykiem Kimem Warwickiem pokonali w finale reprezentantów gospodarzy Paula Kronka i Cliffa Letchera.

W 2011 blisko zdobycia wielkoszlemowego tytułu byli Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, którzy w finale US Open przegrali z Austriakiem Jurgenem Melzerem i Niemcem Philippem Petschnerem.

Po meczu Łukasz Kubot (jak zwykle po wgranym, ciężkim pojedynku) zatańczył kankana. Wspinał się też na trybuny do swoich kibiców. A kibice śpiewali: "Polska biało-czerwoni".

Historyczny sukces Kubota (komentuje Robert Skrzyński)

Tego nikt się nie spodziewał. Jak zwykle bardziej liczyliśmy na debel Fyrstenberg, Matkowski. Kubot z Lindstedtem zagrali jednak fantastycznie.

Nie mając wielkiego doświadczenia we wspólnych występach szybko stworzyli wyjątkowy debel. Doświadczenie i wyczucie kortu Szweda połączone z grą przy siatce Kubota przyniosły znakomite efekty. Kubot powetował sobie w pełni także gorsze ostatnio występy w singlu i fakt, że stracił miano polskiej rakiety numer 2 za Jerzym Janowiczem na rzecz

Michała Przysiężnego. Jeżeli Kubot i Lindstedt będą grać ze sobą dalej to mają duże szanse na triumfy w kolejnych turniejach, także tych wielkoszlemowych.

Tagi:
REKLAMA

To może Cię zainteresować