Zakazali odwiedzin w szpitalu

Elżbieta Osowicz, Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 02.03.2014, 09:36 | Zmodyfikowano: 02.03.2014, 08:37
A|A|A

fot. Elżbieta Osowicz

Kartki z niepokojącą informacją pojawiły się na wszystkich drzwiach wejściowych wrocławskiego szpitala przy ul. Kamieńskiego. Dyrekcja placówki chce w ten sposób chronić swoich pacjentów przed grypą. Wejścia na oddziały są zamknięte, pielęgniarki przekazują chorym rzeczy przyniesione przez rodzinę. Odwiedzający są wpuszczani tylko za zgodą lekarzy.

Sanepid jednak nie potwierdza zwiększonej liczby chorych, w ostatnim tygodniu było ich około 5 tysięcy, czyli tyle co w poprzednich tygodniach i zwykle o tej porze roku.

Szef szpitala profesor Wojciech Witkiewicz tłumaczy, że są to działania profilaktyczne, na trzech oddziałach jest kilku pacjentów z ciężkimi powikłaniami grypowymi, chodzi o to żeby zatrzymać rozprzestrzenianie się choroby i chronić odwiedzających.

Chorzy leżą w izolatkach na trzech oddziałach. Nie ma potwierdzenia, że są zarażeni wirusem AH1N1, ale dyrekcja profilaktycznie wprowadza nadzwyczajne środki ostrożności. Zakaz ma obowiązywać do odwołania.

LEGNICA: Świńska grypa? Nie żyją dwie osoby

Niestety, w legnickim szpitalu zmarł kolejny pacjent z potwierdzonym wirusem świńskiej grypy. To już trzeci taki przypadek w ostatnich dniach. Lekarze podkreślają, że chodzi o pacjentów, którzy od dawna borykali się z chorobami nowotworowymi. Wirus AH1N1 prawdopodobnie nie był bezpośrednią przyczyną zgonów. Mógł natomiast przyczynić się do osłabienia chorych w walce z rakiem.

Tomasz Kozieł, rzecznik placówki podkreśla, że wszystkie wykryte przypadki świńskiej grypy w szpitalu dotyczą oddziału hematologicznego: - Jeżeli chodzi o oddział hematologiczny, to - ze względu na to, że są tam głównie pacjenci z bardzo obniżoną odpornością, albo jej brakiem, więc ten oddział jest wyjątkowo monitorowany pod tym względem. Skąd się ten wirus mógł tam wziąć? Trudno powiedzieć. Być może, że to od pacjenta. Być może od od osób odwiedzających.

Od piątku oddział hematologii jest zamknięty dla odwiedzających. Przebywa tam pięcioro pacjentów, u których stwierdzono wirusa świńskiej grypy. Oprócz tego - w odizolowanej sali - leczy się kilkunastu innych pacjentów, chorych na białaczkę.

REKLAMA

To może Cię zainteresować