Jesteśmy narodem pracoholików (Test)
Polacy pracują 1893 godziny w ciągu roku
Według badan OECD należymy do najbardziej zapracowanych narodów świata, 1893 godziny w skali roku, ustawiają nas w czołówce rankingu tuż za Rosjanami, Chilijczykami i Grekami (zestawienie uświadamia, że liczba godzin w pracy nie przekłada się na sukcesy finansowe i gospodarcze).
Czy to oznacza, że jesteśmy narodem pracoholików?
Może jest coś na rzeczy, choć eksperci twierdzą, że jesteśmy raczej nieefektywnie wykorzystani w mało innowacyjnych firmach. Tak zabiegani, że nie mamy kiedy taczek załadować…
Tak wypaleni i przemęczeni, że potrzebujemy 12 godzin na to, co normalnie zajmowałoby połowę tego czasu. Pracoholizm niekoniecznie mierzony jest liczbą roboczogodzin, twierdzą fachowcy.
Dr Jacek Buczny psycholog z SWPS uważa, że to co odróżnia pracoholika od entuzjasty, to emocje. W pierwszym przypadku są negatywne. Pracoholik obsesyjne pożąda pracy, podnosi ocenę swojej osoby przez ciągłą pracę i do kompletu wyznacza sobie nierealistycznie wysokie standardy. Gdy poprzeczka jest wysoko wiadomo, że nie da się do niej doskoczyć i pozostaje wieczna frustracja i niezadowolenie. I więcej wysiłku i kolejna próba perfekcyjnego wykonania zadania.
Dlaczego tak się pracoholik zachowuje? No niestety nie dlatego, że szef każe. Niestety – bo wystarczyłaby zmiana szefa aby odmienić życie i stać się człowiekiem wypoczętym, pełnym sił i pasji z przyjaciółmi i czasem na przyjemności inne niż praca( to jedna z cech pracoholika wiara, że jak się już wykona wszystkie zadania, to przyjdzie Wielka Nagroda). A tu się okazuje, kolejny szef a lęki pozostały. Np. lęk przed porażką, lęk przed nudą (a tu długi weekend….), lęk przed odkryciem(„oni lada chwila zdemaskują, że nie jestem taki dobry, jak myśleli”).
Uśmierzenie lęków ma przynieść praca, bo w końcu nałóg to nałóg –„ utrata kontroli nad zachowaniem i poszukiwanie substancji uzależniającej”. Nawet terapia jest podobna, Amerykanie stosują znany alkoholikom Program Dwunastu Kroków. Abstynencja jest rozumiana jako powstrzymywanie się od przymusu pracy, myślenia o niej i zamartwiania się nią. Prof. Władysław Paluchowski autor książki „Praca-skrywana obsesja” konkretyzuje zalecenia. Otóż elementem abstynencji jest ograniczenie pracy do 6 dni w tygodniu, maksymalnie 45 godzin.
Zrobienie sobie przerwy, gdy się poczuje głodnym, złym, samotnym, zmęczonym (tzw. Zasada HALT-hungry, angry, lonely or tired). Postanowienie, że zaplanuje się jeden dzień wolny od jakiejkolwiek pracy. Może się okazać, że konieczna będzie nauka od podstaw: jak z pszczoły zmienić się w człowieka.
Poniższy test nie jest naukowym narzędziem psychometrycznym. Można go potraktować jako sposób na zabicie nudy.
KLIKNIJ W OBRAZEK I PRZEJDŹ DO TESTU
Zainteresowanym polecam książkę Barbary Killinger „Pracoholicy szkoła przerwania”.