Uniwersytet musiał oddać Unii 19 mln zł
Z powodu powtarzających się nieprawidłowości uczelnia znalazła się nawet na liście instytucji wykluczonych. Istniała groźba, że nie będzie mogła starać się w o unijne dotacje, jednak po interwencji rektora, uczelnia została z tej listy skreślona.
Uczelnia już wpłaciła naliczone kwoty, ale nie zgadza się z decyzja urzędników i próbuje odzyskać pieniądze w sądzie. Postępowania trwają.
Władze uczelni mówią, że to były drobiazgi - między innymi brak informacji o zmianach w przetargach w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.
- Wszystkie korekty kwestionujemy, bo wszystkie są za to samo przewinienie - mówi rektor uczelni prof. Marek Ziętek.
Osoba odpowiedzialna za unijne projekty została pozbawiona funkcji kierowniczej i odeszła na wcześniejszą emeryturę.
Z unijnych pieniędzy powstał nowy budynek farmacji przy Borowskiej, rewitalizowano budynki kampusu przy Curie Skłodowskiej i modernizowano dom aptekarza. Wspólnotowe środki są też wykorzystywane przy budowie nowego szpitala dla dzieci chorych na raka.