Golgota Picnic: Trzy wnioski do prokuratury

Justyna Kościelna | Utworzono: 26.06.2014, 07:11 | Zmodyfikowano: 26.06.2014, 12:49
A|A|A

fot. Teatr Polski we Wrocławiu

Trzy wnioski wpłynęły do prokuratury w sprawie spektaklu "Golgota Picnic", który w piątek ma pokazać Teatr Polski we Wrocławiu. Prokurator Jacek Przystupa powiedział, że dwa wnioski są od osób prywatnych, jedno natomiast od Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszarda Nowaka. Zawiadomienia wpłynęły dziś (26 czerwca) i jak dodaje Jacek Przystupa nie wiadomo czy śledczy zdążą z analizą dokumentów oraz ewentualną decyzją o rozpoczęciu śledztwa przed jutrzejszym wieczornym pokazem.

Tymczasem organizatorzy piątkowej projekcji spodziewają się nadkompletu widzów. Zmobilizowana jest policja, zmobilizowani także wierni, którzy sprzeciwiają się akcji. W środę zmówili różaniec w intencji twórców i osób promujących przedstawienie. W czwartek i piątek również pojawią się przed teatrem. Z pracownikami Polskiego nie rozmawiali.

- Dyrektor Krzysztof Mieszkowski wyszedł do modlącej się grupy, nie chciał jednak im przeszkadzać i przerywać - mówi Dawid Janiuś z Teatru Polskiego. 

"Golgota Picnic" argentyńskiego reżysera Rodrigo Garcii nazywana jest ostatnią wieczerzą współczesności i zawsze - bez względu na to, gdzie jest grana - wzbudza olbrzymie emocje. Spektakl miał być pokazany podczas poznańskiego Malta Festivalu, ale protest środowisk katolickich sprawił, że organizatorzy wykreślili go z programu. Na reakcję nie trzeba było długo czekać - Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego rozpoczął ogólnopolski protest przeciw cenzurze. Przyłączyło się do niego wiele teatrów, m.in. wrocławski Polski. Efektem jest właśnie piątkowa projekcja.

- Prawa człowieka są w Polsce gwałcone, a na to nie ma zgody. Nasze środowisko jest różnorodne - są katolicy, są ateiści, są buddyści. Protestują wszyscy razem w obronie demokracji. Trzeba zagwarantować artyście prawo do gestu artystycznego - tłumaczy portalowi prw.pl Mieszkowski. I dodaje, że "Golgota Picnic"  to w gruncie rzeczy obrona religijności. - Reżyser Rodrigo Garcia pokazuje współczesnego człowieka, który za cenę konsumpcji porzuca wiarę. Reżyser upomina się w ten sposób o powrót do duchowości - przekonuje szef największej dolnośląskiej sceny.

 
Z tymi argumentami nie zgadzają się przeciwnicy spektaklu. Jeden z wrocławskich duchownych widział zapis przedstawienia i modli się o nawrócenie artystów. - To bezprecedensowy atak na osobę Jezusa Chrystusa, a nie można ironizować z praw najświętszych - przekonuje. 
 
Radna miejska Maria Zawartko, w komentarzu dla Radia Rodzina zapowiedziała, że będzie interweniować u marszałka, który nadzoruje Teatr Polski. - Teatr prywatny może wystawiać, co chce. Ale teatr publiczny, który zarządza naszymi pieniędzmi, powinien je przeznaczyć na realizację pięknych spektakli. Dlaczego ciągle obraża się nasze uczucia religijne? - mówiła.
 
 
W tej samej rozgłośni prof. Ireneusz Jóźwiak z Politechniki Wrocławskiej zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury. - Osoby, które odpowiadają za treść tego spektaklu naruszają normy prawne obowiązujące w Polsce. Jeżeli spektakl epatuje pornografią, przemocą, ma sceny aktów seksualnych, to sytuacja jest niepodważalna - argumentował profesor.
  
"Golgotę Picnic" można zobaczyć bezpłatnie w piątek o godz. 20.00 na Scenie im. Grzegorzewskiego przy ul. G. Zapolskiej. - Poinformowaliśmy policję o pokazie, będzie go zabezpieczać - mówi Dawid Janiuś dodając, że każdy może do teatru przyjść, nie będzie jednak zgody na niekulturalne zachowanie.

Krzysztof Kucharski, znany wrocławski krytyk teatralny jest zdziwiony całą sytuacją. - Niestety, to nie pierwszy taki incydent w Polsce.

Krzysztof Kucharski
Krzysztof Kucharski
krytyk teatralny
Często określone środowiska wyrażają opinie o spektaklu czy wystawie, których nie widziały, a to przecież szczyt kretynizmu. Sztuka jest prawdziwa tylko wtedy, gdy nie ma granic, a najważniejszą motywacją teatru jest, by wywoływał ferment, prowokował do dyskusji - po to został wymyślony! Takie protesty świadczą niestety o nas - duża część społeczeństwa żyje w ciemnogrodzie i poprzez takie akcje liczy na swoje pięć minut sławy. fot. archiwum Gazety Wrocławskiej
REKLAMA

To może Cię zainteresować