Pierwszy wyrok w wielkiej aferze futbolowej
Policja prowadzi jednego z zatrzymanych sędziów (Fot. Janusz Wójtowicz / Polska - Gazeta Wrocławska)
Rozpatrzył on wnioski oskarżonych o dobrowolne poddanie się karze. Mężczyźni, którzy brali łapówki muszą oddać łącznie ponad 150 tys. zł. Wszyscy muszą też zapłacić około 260 tys. zł grzywien. Ośmiu oskarżonych ma też łącznie 54-letni zakaz pełnienia funkcji w strukturach PZPN. Najsurowszy wyrok - 3,5 roku więzienia - dostał były szkoleniowiec i dyrektor sportowy Arki Gdynia Wojciech W.
Posłuchaj jak te wyroki uzasadniał sędzia Marek Poteralski:
Prokurator Krzysztof Grzeszczak jest zadowolony z wyroków:
Pierwszy skierowany do sądu wątek śledztwa dotyczy Arki Gdynia. Klub ten miał kupić w pierwszej i drugiej lidze co najmniej 40 meczów.
Ci oskarżeni, którzy nie poddali się karze - łącznie 17 osób, m.in. Ryszard F. pseudonim "Fryzjer" - będą odpowiadać w normalnym procesie, który rozpocznie się 14 grudnia.
Sędzia Marek Poteralski powiedział w uzasadnieniu dzisiejszego wyroku, że kary mają ostrzec innych działaczy piłkarskich przed korupcją. Wyjaśnił też, że wyroki nie są surowe bo oskarżeni przyznali się do zarzutów i wyrazili skruchę oraz ujawnili nowe okoliczności procederu. Dzisiaj policjanci zatrzymali kolejną podejrzewaną osobę. To menedżer sportowy z Lubuskiego, który miał uczestniczyć w ustawianiu meczów.
Szef wydziału dyscypliny PZPN Michał Tomczak uważa, że "standard moralny w środowisku piłkarskim jest bardzo niski". Posłuchaj wywiadu, jakiego udzielił Polskiemu Radiu Wrocław przy okazji czwartkowej rozprawy we wrocławskim sądzie: