"Hera, koka, hasz, LSD" z teledyskiem
fot. Łukasz Giza (PPA)
Pamiętacie Karolinę Czarnecką? Miłośnicy Przeglądu Piosenki Aktorskiej pewnie doskonale kojarzą to nazwisko - aktorka brała udział w tegorocznym konkursie i choć nie wygrała, PPA stało się dla niej przepustką do dalszej kariery.
Studentka stołecznej szkoły teatralnej zaśpiewała w finale konkursu piosenkę "Hera, koka, hasz, LSD" - cover utwory Tiger Lilies i niemal z miejsca stała się gwiazdą internetu. Film w ciągu 4 miesięcy doczekał się niemal 11,5 mln odsłon. A to nie wszystko, bo internauci tak pokochali Czarnecką, że postanowili zrobić zrzutkę i zasponsorować profesjonalny klip do "Hery...". Potrzebnych było 8 tys, ale fani Czarneckiej byli dużo hojniejsi i uzbierali ponad 30. Teledysk właśnie miał oficjalną premierę.
W wywiadach Czarnecka podkreślała, że na początku była przerażona swoją internetową sławą. Zdecydowanie bardziej niż o Pudelku marzyła bowiem o ambitnej roli w teatrze czy filmie. "Jednak potem pomyślałam, że nie powinnam się tego bać. Nie jestem znana z filmiku, w którym nagrywamy żart i zbijamy oglądalność. To jest moja artystyczna wypowiedź, nie wstydzę się jej" - tłumaczyła w jednej z rozmów.
Za pieniądze internautów powstał nie tylko klip - wystarczyło także na nagranie płyty. Wokalistka właśnie tworzy swój debiutancki krążek. Jesienią poznamy pierwsze efekty.