Korupcja w futbolu: Janusz W. winny i skazany (WYROK)

Sylwia Jurgiel, Piotr Pietraszek | Utworzono: 09.10.2014, 14:35
A|A|A

fot. Sylwia Jurgiel

Mężczyzna przyznał się do winy, wyrok to efekt porozumienia z prokuraturą w efekcie czego oskarżony dobrowolnie poddał się karze. Sędzia Elżbieta Sztenc nie miała wątpliwości, że Janusz W. dopuścił się przestępstw.

Według prokuratury Janusz W. brał udział w "ustawianiu meczów" jako trener Świtu Nowy Dwór Mazowiecki - dostał kilkanaście zarzutów związanych z korumpowaniem sędziów. Prokurator Krystyna Zakrzewska tak skomentowała wyrok.

Wyrok jest nieprawomocny. Janusz W. nie stawił się w sądzie we Wrocławiu.

Były trener reprezentacji Polski oraz szkoleniowiec m.in. Legii Warszawa, Pogoni Szczecin, Śląska Wrocław, Świtu Nowy Dwór czy Widzewa Łódź - jest jedną z blisko 500 osób, która usłyszała zarzuty w aferze korupcyjnej w polskim futbolu.

Janusz W. został zatrzymany 22 października 2008 w Warszawie i jeszcze tego samego dnia przewieziono go do Wrocławia, gdzie w miejscowej prokuraturze usłyszał 11 zarzutów. Dotyczyły one jego pracy wiosną 2004 roku w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki, kiedy ten walczył o utrzymanie w pierwszej lidze. Jako trener tego klubu miał wręczyć ponad pół miliona złotych łapówek i ustawić 8 z 9 meczów, które prowadził.

Były selekcjoner kadry narodowej pracę w Nowym Dworze rozpoczął w momencie, gdy zespół zajmował ostatnią pozycję w tabeli.

(fot. Komenda Dolnośląskiej Policji)

Jak wynika z wyjaśnień ówczesnego prezesa drużyny Wojciecha Sz. podczas jednej z pierwszych rozmów trener stwierdził: "nie ma czasu na trenowanie, teraz jest już czas jedynie na załatwianie". Janusz W. był zdania, że bez pomocy sędziów nie utrzyma Świtu w pierwszej lidze.

Wiedział także, iż najbardziej wpływową osobą mogącą w tym pomóc jest Ryszard F. pseudonim Fryzjer.

Od 7 kwietnia do 30 czerwca 2004 roku obaj panowie kontaktowali się za pomocą oficjalnych telefonów 333 razy. Te dane nie obejmują rozmów z niezarejestrowanych numerów telefonów, których Fryzjer używał od 2003 roku kilkaset. Według prokuratury Fryzjer miał zażądać za pomoc w utrzymaniu Świtu w pierwszej lidze 100 tys. zł.

Pod lupą prokuratury znalazły się spotkania Świtu z Odrą Wodzisław, Amiką Wronki, Górnikiem Łęczna, Wisłą Płock, Polonią Warszawa, Lechem Poznań, Groclinem Grodzisk Wielkopolski i Górnikiem Polkowice. Mimo pomocy opłaconych sędziów i piłkarzy drużyn przeciwnych drużyna z Nowego Dworu spadła do 2. ligi.

Proces Janusza W. był kilkakrotnie odraczany m.in. ze względu na stan zdrowia oskarżonego. Postępowanie wznowiono we wrześniu tego roku. Wcześniej były trener reprezentacji Polski przyznał się do zarzutów i zadeklarował gotowość dobrowolnego poddania się odpowiedzialność karnej. Janusz W. chciał dla siebie 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat, grzywny w wysokości 68 tys. 400 zł (przy uwzględnieniu okresu zatrzymania) oraz dwuletniego zakazu wykonywania zawodu trenera (wliczając w to sankcję zastosowaną przez sąd w listopadzie 2008).

Śledztwo dotyczące domniemanej korupcji w polskiej piłce nożnej rozpoczęło się w maju 2004, po zamieszczeniu artykułu we wrocławskiej edycji Gazety Wyborczej. Według dziennikarzy tego dziennika, przed rozegranym 8 maja 2004 meczem II ligi, pomiędzy Polarem Wrocław i Zagłębiem Lubin (0:4), piłkarze obu klubów kontaktowali się ze sobą celem ustawienia wyniku spotkania. Do tej pory wyroki skazujące usłyszało ponad 330 osób związanych ze środowiskiem piłkarskim.

źródło: pilkarskamafia.blogspot.com

REKLAMA

To może Cię zainteresować