Są wyniki kontroli w szpitalu przy Borowskiej
Fot. Marek Zoellner
Ciężko ranny chłopiec z Oleśnicy trafił nie tam gdzie trzeba, błąd został popełniony już na etapie koordynacji akcji ratunkowej - to jeden z wniosków zakończonej właśnie pierwszej kontroli w uniwersyteckim szpitalu przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. Komisja powołana przez władze uczelni przekazała swoje wnioski rektorowi. W raporcie jest też mowa o tym, że należy pilnie opracować precyzyjne zasady współpracy wszystkich wrocławskich placówek, które mają ratować pacjentów w stanie zagrożenia życia. Jest też wniosek krytyczny wobec dyżurujących lekarzy - przyznaje rzeczniczka uczelni Jolanta Grzebieluch.
Śmigłowiec z ciężko rannym 8-latkiem został odesłany do szpitala wojskowego. Tam mimo reanimacji dziecko zmarło. Lekarze, którzy tego dnia dyżurowali na SOR są nadal zawieszeni i nie pełnią dyżurów przy Borowskiej. Kontrole w szpitalu przy Borowskiej nadal prowadzi NFZ i Ministerstwo Zdrowia. Sprawą zajmuje się też prokuratura.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Szpitale, za plecami NFZ, podzieliły się dyżurami