Będą cięcia w kulturze, ale nie tak głębokie
Fot. Regiomontanus/Wikipedia
Cięcia będą, ale zdecydowanie mniejsze niż zakładano. W piątek wieczorem zakończyło się spotkanie marszałka województwa z dyrektorami placówek kulturalnych z całego regionu. W prowizorium przyszłorocznego budżetu na kulturę zapisano o 9 milionów złotych mniej niż w tym roku. Dla wielu placówek oznaczało to o 30 procent niższe dochody i perspektywę zamknięcia teatrów, albo radykalnego ograniczenia premier. - Znaleźliśmy dodatkowe środki - uspokaja marszałek Cezary Przybylski. Przybylski zapewnił, że wygospodaruje dodatkowe pieniądze dzięki "janosikowemu". Dochody placówek kultury będą niższe, ale tylko nieznacznie - wyniosą 97 procent tegorocznego poziomu.
O zapowiedzi drastycznych cięć w wydatkach na dolnośląską kulturę pisaliśmy we wtorek. W projekcie budżetu na 2015 rok Urząd Marszałkowski miał obciąć pieniądze na działalność podległych sobie instytucji kultury. W niektórych przypadkach drastycznie.
W projekcie budżetu na 2015 rok Urząd Marszałkowski obcina pieniądze na działalność podległych sobie instytucji kultury. W niektórych przypadkach drastycznie.
Rekordziści w prognozowanych brakach w kasie to Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu (mniej o 1,2 mln zł, zamiast 4,1 mln zł będą dysponować kwotą niecałych 3 mln zł), Filharmonia Sudecka miała do tej pory 4,5 mln zł, po obcięciu zostanie im 3,2 mln zł.
Powód? Mniejsze wpływy z podatków (chodzi przede wszystkim o podatek płacony przez spółkę KGHM, która odprowadza do budżetu wojewódzkiego od pewnego czasu mniej pieniędzy podatkowych, bo płaci podatek od kopalin do budżetu krajowego; tego podatku wcześniej nie było). Dyrektorzy instytucji kultury nie byli na scenariusz tak dramatycznych cięć w budżecie przygotowani:
Mówili Danuta Marosz, szefowa wałbrzyskiego teatru, i Tomasz Janczak, zastępca dyrektora Filharmonii Sudeckiej. W kasie Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze od dotychczasowej dotacji 4,5 mln trzeba odjąć 30%. Zuzanna Dziedzic - dyrektorka Filharmonii Dolnośląskiej podkreśla, że takich cięć nie było nigdy w historii:
Elżbieta Łaganowska, szefowa Filharmonii Sudeckiej, ma żal, że nie została uprzedzona o planowanych redukcjach budżetowych. Została kompletnie zaskoczona arbitralną decyzją Zarządu Urzędu Marszałkowskiego:
800 tysięcy zabraknie Operze Wrocławskiej, której dyrektorka Ewa Michnik też zapowiada ograniczenie działalności artystycznej przy takim zmniejszeniu pieniędzy, trochę mniej zabraknie dyrektorowi teatru w Legnicy (300 tys.) i Teatru Polskiego we Wrocławiu (600 tys. zł). Krzysztof Mieszkowski, szef tej wrocławskiej sceny, mówi, co te ubytki znaczą dla jego teatru:
O strategie cięć zapytaliśmy skarbniczkę województwa Elżbietę Berezowską. Skąd te dysproporcje w redukcjach, że jednej instytucji zostawia się więcej, drugiej mniej. Co ciekawe bowiem, Narodowe Forum Muzyki dostanie pełną dotację:
Trzeba powiedzieć, że pieniądze tracą też inne dziedziny życia: oświata, sport, zdrowie, administracja, środowisko. Jesteśmy jako województwo uzależnieni w dużej mierze od podatków płaconych przez jeden podmiot. Ale to ma się zmienić - dodaje Elżbieta Berezowska:
Dziś odbędzie się spotkanie szefów dolnośląskich placówek kulturalnych z przedstawicielami urzędu, będzie na nim również skarbniczka woj. dolnośląskiego. Będą też pretensje, żale, argumenty. Danuta Marosz:
Czy staniemy się wojewódzką pustynią kulturalną?