Po kłopotach Fagora załoga kolejnej fabryki boi się o pracę

Wprawdzie przejęciem fabryki interesuje się zagraniczna firma, ale nie wiadomo czy dojdzie do porozumienia. - Załoga liczy się z tym, że produkcja może stanąć - mówi przewodniczący dolnośląskiej Solidarności, Kazimierz Kimso:

Kierownictwo wrocławskiego zakładu nie komentuje sprawy, ale zarząd centrali w Warszawie na prośbę Radia Wrocław przysłał oświadczenie. Czytamy w nim, że od kilku miesięcy trwają intensywne rozmowy z potencjalnym inwestorem zainteresowanym kupnem zakładu. Obecnie fabryka działa normalnie.

"Od kilku miesięcy Grupa PZ Cussons rozmawia z jednym z inwestorów branżowych na temat przejęcia przez niego fabryki we Wrocławiu. Do czasu zakończenia negocjacji, ze względów formalnych, nie możemy wyjawić nazwy potencjalnego kupca fabryki. Możemy natomiast przekazać, że jest to inwestor z podobnej branży, który rozważa zakup nieruchomości jako miejsca produkcji wyrobów chemii gospodarczej oraz produktów kosmetycznych.

Obecnie rozmowy wkroczyły w kolejny etap: zbierania szczegółowych danych i ich starannej analizy, czyli tzw. procesu due dilligence, poprzedzającego dalsze negocjacje. To oznacza, że Inwestor jest poważnie zainteresowany zakupem zakładu i rozpocznie należyty przegląd wszystkich informacji dotyczących samej nieruchomości, maszyn, możliwości produkcyjnych fabryki, itp., co jest niezbędne do podjęcia przez inwestora dalszych decyzji.

Negocjacje wciąż trwają, w związku z czym trudno przewidzieć kiedy i jakim efektem się zakończą. Gdy tylko dobiegną końca, będziemy mogli szerzej odpowiedzieć na pytania w tej sprawie. Obecnie fabryka działa normalnie realizując umowę dotyczącą produkcji detergentów dla firmy Henkel.

Piotr Sucharski
Prezes Zarządu PZ Cussons"

Cussons (niegdyś Pollena - powyżej zdjęcie z 1947 roku/fot. Fotopolska.eu) to już kolejna fabryka z wielką historią, która walczy z kłopotami. W poniedziałek opisywaliśmy kolejny odcinek serialu, w którym bierze udział wrocławski zakład FagorMastercook, czyli dawny Wrozamet. Po tym jak syndyk, Teresa Kalisz trzykrotnie nie zgodziła się na sprzedaż zakładu niemieckiemu Boschowi, sąd nakazał jej określić, jakie ma plany wobec przedsiębiorstwa i jaką rolę dla siebie w nim widzi. Z oświadczenia Kalisz wynika, że podtrzymuje ona swoje stanowisko, że propozycja niemieckiego inwestora jest niekorzystna, a ona sama chce dalej zarządzać fabryką.