Od Guślarza do ks. Piotra - Mariusz Kilian przy Sobotniej kawie
fot. Anna Fluder
Wrocławski aktor Mariusz Kilian przyznaje, że na numerologii się nie zna, ale duchy i gusła są mu bliskie, gdy wciela się w rewelacyjnie wykreowaną w Teatrze Polskim we Wrocławiu rolę Guślarza w II i IV cz. Dziadów. Już 10 kwietnia zobaczymy go ponownie w dziele Adama Mickiewicza, bo przed nami premiera III cz., a w niej pojawi się w roli księdza Piotra. Dlaczego to scena pozwala mu realizować się aktorsko, a na planie serialu od grania odpoczywa? Dlaczego nie zależy mu na warszawskich tzw. ściankach i dlaczego to śnieżny puch uświadomił mu, że czas ucieka? O tym wszystkim opowiadał przy Sobotniej kawie.
"Dziady" A. Mickiewicza dla aktora koszmar czy wyzwanie?
40 lat i co... koniec życia?
25 lat na scenie to zmiana stanu świadomości, a czasem białe oko
scena a kamera to jak gra a odpoczynek
REKLAMA