Słuchawki wlewane do uszu i majtki z automatu - pomysły okazały się hitem
Zdjęcia: Przemysław Łyskawa, Frutopia, Andrzej Andrzejewski
Jeśli niemal w każdym hipermarkecie możemy kupić nawet po kilkanaście różnych modeli słuchawek, to czy jest sens inwestowania w mini fabrykę właśnie takich urządzeń odsłuchowych? Jeśli inwestor ma pomysł na wyjątkowe brzmienie dźwięku, to dlaczego nie? W rejonie legnickim w ostatnim czasie wyjątkowo obrodziło niewielkimi firmami, które zaskakują swoimi ofertami. Młodzi ludzie zarabiają nawet na automatycznej sprzedaży... bielizny.
Filip Pąchalski, w dzieciństwie chciał zostać naukowcem. W średniej szkole, gdy namiętnie słuchał muzyki często irytowało go, że douszne słuchawki nawet przy lekkim poruszeniu głową wypadają. Dlatego wymyślił specjalną metodę dopasowania wkładek:
No i właśnie z takiego kroju już są zadowoleni niektórzy wykonawcy zaliczani do pierwsze ligi polskiej sceny muzycznej. Student z Legnicy podkreśla, że to co prawda ważny, ale dopiero pierwszy jego krok w tej branży:
Droga do świata techniki i biznesu może prowadzić z różnych miejsc. Marcin Jóźwin zaczął... w trakcie podnoszenia ciężarów:
Pomysł na to, żeby uruchomić automaty sprzedające nie napoje czy słodycze, ale majtki w najróżniejszych rozmiarach i krojach. Ideą zaraził brata, Mateusza...
Jarosław Rabczenko, z Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg podkreśla, że w wielu przypadkach o sukcesie wcale nie decyduje pomysł na zupełnie nowy produkt, czy usługę:
Potwierdzeniem tej tezy może być frutopia, czyli specjalny wóz, w którym Dorota Jastrzębska i Beata Pyskadło od miesiąca wyciskają pieniądze. Z tego co dała natura:
No i między innymi zarażają optymizmem. Bo zdecydowana większość młodych biznesmenów podkreśla, że praca jest dla nich mniejszą lub większą realizacją marzeń.