PiS topnieje po odejściu Kazimierza M. Ujazdowskiego
Odjechał. Kogo weźmie ze sobą? (Fot. Marcin Osman / Polska - Gazeta Wrocławska)
Posłuchaj relacji Polskiego Radia Wrocław o nastrojach w dolnośląskim PiS:
Taki jest efekt środowego odejścia Kazimierza M. Ujazdowskiego z PiS. Wraz z nim z partią pożegnał się Paweł Zalewski - podobnie jak Ujazdowski był wcześniej wiceprezesem PiS.
Kto pójdzie w ich ślady na Dolnym Śląsku? W piątek Ujazdowski ma spotkać się ze swoimi wrocławskimi współpracownikami. Zapewne wtedy też dowiemy się, kto jeszcze wystąpi z PiS.
- Będą to indywidualne decyzje działaczy - zaznacza były marszałek Paweł Wróblewski, jeden z tych członków PiS, którzy sympatyzują z Ujazdowskim.
Decyzję o opuszczeniu PiS podjął już prezydent Bolesławca Piotr Roman. Polskiej Agencji Prasowej powiedział, że pismo w sprawie swojej rezygnacji wysłał w czwartek Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Oburza mnie, że [Ujazdowski i Zalewski] zostali zmuszeni do wystąpienia z szeregów partii, że nie zostali dopuszczeni do głosu podczas sobotniego Kongresu PiS - podkreślił. - To niedopuszczalne.
Posłuchaj rozmowy Polskiego Radia Wrocław z Piotrem Romanem:
Gorąco może też być w radzie miejskiej Wrocławia. Tam 11-osobowy klub PiS może opuścić nawet pięciu radnych, w tym Marek Mutor, wiceprzewodniczący rady i szef Ośrodka Pamięć i Przyszłość.
Szef wrocławskiego PiS Dawid Jackiewicz, pytany przez PAP czy będzie starał się zatrzymać kolegów w partii, powiedział, że absolutnie nie, bo to jest "decyzja dorosłych ludzi". - Poza tym ja potrzebuję w strukturach ludzi przekonanych do bycia w PiS, a nie takich, co skaczą z kwiatka na kwiatek jak np. Kazimierz M. Ujazdowski, który był w pięciu czy sześciu partiach - dodał Jackiewicz.