"Sami se chodźcie na około"
"Od początku uważam, że przestrzeń ZAUŁEK SOLNY można dostosować dla osób niepełnosprawnych, osób starszych i rodziców z wózkami dziecięcymi. To ważna trasa turystyczna i ciąg komunikacyjny. Przestrzeń ta została pięknie zniszczona estetycznie tzn. odrestaurowana czy też zrewitalizowana plus znów nic nie zrobiono ze schodami. Dla mnie to katastrofa"
Dołączył również wymowne zdjęcie zatytułowane "Wrocław Miasto barier". Fotografia idealnie oddaje stare przysłowie, że jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów...
- Ze strony miasta była taka wola. Chcieliśmy, żeby pochylnia znalazła się na tej przestrzeni i żeby udostępnić zaułek także od strony Kazimierza Wielkiego - mówi Anna Bytońska z magistratu:
Przepisy przewidują maksymalnie 6 proc. spadku na każdy metr długości. Według miasta rampa taka musiałaby mieć ponad 37 metrów długości.
A Tomasz Jakub Sysło twierdzi, że wszystko można zrobić i to zgodnie z przepisami. Proponowane rozwiązanie znajdziecie poniżej. Komentuje też wyjaśnienia magistratu:
- Urzędnicy po prostu mówią, że się nie da. Zdecydowali bez konsultacji społecznych, ściśle trzymając się przepisów. Skoro była wola zrobienia rampy, to trzeba szukać rozwiązania, a nie mówić, że się nie da. Wydano 150 tys. zł na renowację. "Bardzo estetyczną" akceptującą bariery architektoniczne. Dla mnie to jest porażka. Rzecznik ds. Osób Niepełnosprawnych powinien pilnować takich spraw. Być bliżej ludzi a nie urzędników. Wrocław rozmawia i konsultuje się jest pustym hasłem - twierdzi Sysło.
Miasto twierdzi, że do konsultacji doszło. Oprócz architektów czy projektantów brał w nich udział między innymi właśnie Rzecznik ds. Osób Niepełnosprawnych - twierdzą przedstawiciele magistratu.
Przedstawiciele magistratu zaznaczają też, że są otwarci na ewentualne rozwiązania.
"Może trzeba było jednak skonsultować to szerzej, a nie w wąskim gronie urzędników? Może trzeba było zrobić konkurs architektoniczny? Dlaczego nie zapytano innych organizacji pozarządowych ds. osób niepełnosprawnych?"
- Najbardziej boli mnie pusty wydźwięk słów "Wrocław rozmawia". Zdjęcie wynika z bezsilności. Konsultujemy się w różnych sprawach, ale wydaje mi się, że w tych najważniejszych nie robimy tego - mówi Tomasz:
"W/g mnie to wstyd dla miasta stworzyć takie ZŁO i nie przebudować tej przestrzeni by wszyscy mogli z niej korzystać, a nie tylko ci co są pełnosprawni" - pisze dalej Sysło i dodaje, że poprosił zaprzyjaźnionych architektów o opinię w tej sprawie. Czy można jednak zastosować tam pochylnię? Odpowiedź znajdziecie TUTAJ.