Bartky, tabiwky, zgardy…. Huculiana w Muzeum Etnograficznym
Bartky, tabiwky, zgardy…. Huculiana z kolekcji Ewy Załęskiej - Szczepki i Andrzeja Szczepki
14 maja - 14 sierpnia 2016
Huculszczyzna to region w Karpatach Wschodnich, położony na zachodniej części Ukrainy, na obszarze Karpat Wschodnich, w widłach Prutu, Czeremoszu i Cisy, u stóp Czarnohory i Gorganów – obejmuje część Pokucia i Bukowiny.
Huculszczyzna niczym metaforyczna Atlantyda zaciekawia i fascynuje, także współczesnych- wyjaśnia Elżbieta Berendt, kierownik Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu. Zagadkowa ze względu na wciąż niewyjaśnione pochodzenie swoich mieszkańców, kult przodków, przesyconą magią obrzędowość i baśniowość, która przenika życie codzienne. Niezmiennie atrakcyjna, zważywszy na barwny folklor, stroje i rękodzieło.
Kolekcję podarowali Muzeum Etnograficznemu Andrzeja Szczepka i jego żona Ewa Załęska-Szczepka (wnuczka najmłodszej siostry Władysława Reymonta, Heleny. Wspólnie z mężem są właścicielami rodzinnego domu pisarza w Prażkach).
Decyzja o powierzeniu tej kolekcji wrocławskiemu Muzeum Etnograficznemu nie była przypadkowa i wiąże się z sentymentem Andrzeja Szczepki do Wrocławia. W 1980 r.właśnie w tym mieście kupił na giełdzie staroci swój pierwszy eksponat. Było to, pochodzące z Pokucia na Huculszczyźnie, drewniane pudełko zdobione koralikami. Dla kolekcjonera istotną rolę odegrał również fakt, że po wojnie we Wrocławiu zamieszkało wiele osób z Lwowa i Kresów Wschodnich.
Zdecydowana większość przekazanych muzealiów pochodzi z pierwszej połowy XX w.Najbardziej popularnym, cenionym i poszukiwanym wyrobem z terenów Pokucia i Huculszczyzny była oryginalna ceramika, charakteryzująca się wyjątkowym wzornictwem, kolorystyką i techniką wykonania.
Najstarsze w zbiorze ceramiki są dwa eksponaty, datowane na koniec XIX w. – majolikowy wazon z maszkaronem i dekoracyjny talerz – podkreśla kurator wystawy Dorota Jasnowska.Pierwszy z nich jest interesujący ze względu na nietypową dla huculskiej stylistyki, formę i zdobnictwo. Drugi został natomiast ozdobiony barwnie namalowanym rytym ornamentem o geometrycznych i roślinnych formach.
Zainteresowanie mogą również wzbudzić gliniane malowane figurki przedstawiające Hucułkę i Hucuła, ubranych w charakterystyczne krótkie kożuszki bez rękawów.
Na wystawie będzie także można zobaczyć przedmioty drewniane. W zdecydowanej większości wykonano je rzemieślniczo w 1. połowie XX wieku technikami strugania bądź tłoczenia, najczęściej z drewna jaworu, śliwy lub gruszy, bogato zdobione inkrustacją, często także intarsją albo ornamentem snycerskim – mówi Jacek Bohdanowicz, kustosz w Dziale Kultury Technicznej Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu. Mniej liczną grupę stanowią zabytki metalowe, odlewane z mosiądzu, wycinane z blachy mosiężnej lub nią okuwane, inkrustowane, przeważnie zdobione dekoracją stempelkową, rzadziej rytowaniem.
W podarowanej Muzeum kolekcji Andrzeja Szczepki znajdują się też pewne elementy stroju huculskiego – biżuteria oraz ozdobne pasy noszone zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn.
Świadomi jesteśmy, że powierzono nam efekt wielu lat kolekcjonerskich poszukiwań – naznaczonych pasją i wzruszeniem, które towarzyszy pozyskiwaniu rzeczy oryginalnych i pięknych, a nawet swoistą czułością, jaka zawsze łączy kolekcjonera i gromadzone przez niego rzeczy – powiedziała Elżbieta Berendt. Ten rodzaj szczególnej więzi pomiędzy człowiekiem i zabytkiem jednakowo rozpoznają u siebie kolekcjoner i muzealnik.
Wystawie towarzyszy katalog