Rio: Od Majki do Majki. Mamy 11 medali
Fot: fb M. Włoszczowskiej
Kolarki ścigały się na terenie parku olimpijskiego Deodoro. Pętla wynosiła 4,8 km., a zawodniczki pokonywały ją sześciokrotnie.
Na pierwszym punkcie pomiaru Maja Włoszczowska była siódma, ale szybko awansowała na trzecie miejsce. Taką też pozycję zajmowała po pierwszym okrążeniu z czasem 15:33. Taki sam rezultat widniał przy nazwisku drugiej Szwedki Jenny Rissveds, a prowadziła Szwajcarka Linda Indegrand (15:22).
Polka w połowie drugiego okrążenia wyszła na prowadzenie i utrzymała tę pozycję po pełnej pętli. Maja Włoszczowska jechała z czasem 30:38. O 9 sekund wyprzedzała ją tylko Indegrand.
Szwajcarka straciła prowadzenie na trzecim okrążeniu. Na medalowej pozycji była jednak jej rodaczka – Jolanda Neff. Nową liderką została Jenny Rissveds, ale kiedy mijała pomiar czasu na półmetku zawodach miała dokładnie taki sam czas jak wspominana Neff – 45,43. Maja Włoszczowska jechała z nimi niemal szprychę w szprychę i trafiła tylko sekundę.
Podczas czwartego okrążenia Maja Włoszczowska i Jenny Rissveds oderwały się od Szwajcarki nawet na 25 sekund. Co więcej kiedy na 20 kilometrze, czyli po czterech pełnych okrążeniach Polka wyszła na pierwsze miejsce! Minimalnie wyprzedzała Szwedkę. Jolanda Neff traciła do tej dwójki już 29 sekund.
Na piątym okrążeniu Polka i Szwedka jeszcze bardziej odstawiły Szwajcarkę (nawet 53 sekund różnicy) i już tylko między sobą rozstrzygały walkę o złoty medal. Włoszczowska długo jechała minimalnie za Rissveds, ale na 22 kilometrze zdołała ją wyprzedzić. Rywalizacja ciągle była jednak na styku.
1:15:50 - to był czas Mai Włoszczowskiej i Jenny Rissved po pięciu okrążeniach. Polka był klasyfikowana na pierwszej pozycji, ale różnica była centymetrowa. Trzecia była Kanadyjka Catharine Pendrel, ale 30 sekund różnicy sprawiały, że ostatnie kilometry tak jak przewidywaliśmy były wewnętrzną sprawą prowadzącej dwójki.
Na początku ostatniej rundy Szwedka zaatakowała Polkę na pierwszym podjeździe i odzyskała pozycję liderki. Jak się okazało to był akcja na wagę złota, bo Rissved osiągnęła już taką przewagę (początkowo 13 sekund, a potem jeszcze więcej), że była nie do złapania dla Włoszczowskiej.
Na pół okrążenia przed końcem Jenny Rissved pewnie zmierzała po złoto z czasem 1:24:12. Maja Włoszczowska traciła do niej 27 sekund. Trzecia Kanadyjka traciła do naszej zawodniczki 38 sekund.
Taki sam układ pozostał już na mecie. Szwedka przejechała 29,7 km. w 1:30:15. Maja Włoszczowska zdobyła srebro z wynikiem 1:30:52. Brąz przypadł Catharine Pendrel (1:31:41).
Sukces jeleniogórzanki to 11 polski medal na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro:
Złoto: Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Mada (wioślarstwo) ; Anita Włodarczyk (rzut młotem)
Srebro: Piotr Małachowski (rzut dyskiem) ; Marta Walczykiewicz (kajakarstwo K2), Maja Włoszczowska (kolarstwo górskie, cross-country)
Brąz: Rafał Majka (kolarstwo); Maria Springwald, Joanna Leszczyńska, Agnieszka Kobus i Monika Ciaciuch (wioślarstwo) ; Beata Mikołajczyk i Karolina Naja - (kajakarstwo K2) ; Monika Michalik (zapasy) ; Oktawia Nowacka (pięciobój), Wojciech Nowicki (rzut młotem)