Przyszyli 32-latkowi rękę, której nigdy nie miał
Do tej pory przeszczepiano ręce ludziom, którzy je utracili w wypadku. Teraz od martwego dawcy kończynę otrzymał 32-letni mężczyzna, który bez ręki się urodził. "To stwarzało wiele problemów" - mówi IAR chirurg, który dokonał przeszczepu, doktor nauk medycznych Adam Domanasiewicz z Kilinki Chirurugii Urazowej i Chirurgii Ręki Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Dzięki tej operacji, szanse na normalne życie mają osoby, które urodziły się z wadami kończyn - mówi doktor Adam Domanasiewicz: - Pacjent zaczął ruszać ręką natychmiast po rozintubowaniu i to jest fantastyczne. On miał fragmenty mięśni, on tylko nie wie, jak je obsługiwać. Kiedy my poruszaliśmy jego palcami i on się zorientował, że to uczucie, jak widzi zginające się palce, to jest to, zaczął wysyłać impulsy w kierunku tych mięśni
Doktor Adam Domanasiewiecz podziękował rodzinie dawcy, bez którego operacja nie mogłaby zostać przeprowadzona. Od dawcy pobrane zostały także wątroba i serce, dzięki którym udało się nie tylko podarować rękę, ale też uratować życie kilku osobom.
"Kończyna do której się doszywamy jest niedorozwinięta. Brakuje naczyń, nerwów, mięśnie są zanikowe i nie pasują do zdrowej kończyny od dawcy" - tłumaczy doktor Domanasiewicz. Drugi problem to mózg, który może nie wiedzieć, jak taką nową kończynę obsługiwać. Zabieg wykonano tydzień temu. Dziś pacjent może zginać kciuk i w niewielkim stopniu - pozostałe palce.
Lekarze mówią, że o pełnym sukcesie będzie można mówić, jeśli mężczyzna będzie miał taką samą lub większą sprawność niż w przypadku najlepszej protezy. Będzie to wiadomo za pół roku.