40 mln zł dla EIT+ na stworzenie sieci biobanków
na zdj. Łukasz Kozera
Według tygodnika „Times” biobankowanie to jedna z dziesięciu najbardziej znaczących idei zmieniających świat. Chodzi przechowywanie materiałów genetycznych, które później są wykorzystywane w innowacyjnych badaniach i projektach. Teraz do wyścigu dołącza także wrocławskie EIT+, które zostało wyznaczone na Krajowy Ośrodek Wiodący, czyli serce polskiego biobankowania. Na Praczach Odrzańskich stworzono supernowoczesne laboratorium, są także specjalne lodówki, w których w temperaturze nawet -150 stopni Celsjusza materiał biologiczny może być przechowywany przez kilkanaście lat.
Łukasz Kozera, twórca wrocławskiego biobanku, tłumaczy, że dzięki takim miejscom jak laboratorium na Praczach, w przyszłości będzie można szukać nowych sposobów leczenia wielu chorób. A jak wygląda tajemniczy biobank? - To wielkie zamrażarki, w których materiał może przebywać od kilku do kilkunastu lat, czekając na właściwy projekt naukowy - wyjaśniał Łukasz Kozera.
- Mówiąc materiał biologiczny mam tutaj na myśli krew, produkty krwiopodobne, tkanki w tym: nowotworowe; ślinę oraz inne. Biobanki są zatem miejscami, gdzie osoby i pacjenci mogą oddać a naukowcy pobrać materiał biologiczny do badań naukowych, dlatego ich funkcjonowanie ma szczególne znaczenie dla sektora badań i innowacji, który jest przecież uzależniony w tym obszarze w dużym stopniu od wyselekcjowanego i dobrze scharakteryzowanego materiału biologicznego. To też droga do tak istotnej dla wszystkich medycyny spersonalizowanej - dodaje Łukasz Kozera.
Sieć polskich biobanków ma być gotowa do końca 2021 r. Na początku utworzy ją siedem placówek. W planach jest też utworzenie Krajowego Biobanku Populacyjnego we Wrocławiu, co pozwoli na zwiększenie udziału mieszkańców Dolnego Śląska w badaniach naukowych.