Ksiądz Aleksander Zienkiewicz "Wujek" coraz bliżej wyniesienia na ołtarze
fot. Piotr Kaszuwara
Przesłuchania 45 świadków, badanie pism legendarnego duszpasterza akademickiego oraz sporządzenie niezbędnej dokumentacji trwało siedem lat. Wśród osób, które dziś pojawiły się na uroczystościach w Auli Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu był między innymi wieloletni przyjaciel księdza Zienkiewicza, biskup Adam Dyczkowski, czyli Harnaś:
- Bardzo kochany przyjaciel, któremu bardzo wiele zawdzięczam. 20 lat współpracy z nim to były najradośniejsze lata mojego kapłaństwa. To było inicjatywą młodzieży z którą on pracował i dzięki nim doszło do dzisiejszego dnia, do zakończenia tego pierwszego etapu.
Ci, którzy go znali często nazywali go "Wujkiem spod Czwórki". Czwórka to numer budynku na Ostrowie Tumskim, gdzie znajduje się siedziba Duszpasterstwa Akademickiego, gdzie ks. Zienkiewicz spędził ponad 20 lat.
- Cztery dni temu minęła 22 rocznica śmierci księdza Zienkiewicza, a nam wszystkim wydaje się jakby był tutaj nadal - mówi najmłodsza siostra ks. Zienkiewicza Teresa Rybich:
- Brat był bardzo wymagający i jako kapłan i jako brat. O takie drobiazgi nawet zwracał uwagę. Teraz żałuję, że jednak go trochę zawiodłam. Nie spełniłam na pewno jego oczekiwań.
Nad całym procesem, zapoczątkowanym przez młodzież, uczniów ks. Zienkiewicza czuwał metropolita wrocławski, abp. Józef Kupny:
- Dla kapłanów, którzy pracują w duszpasterstwie akademickim może być świetną inspiracją i przykładem tego jak pracować z młodzieżą. Mnie to zachwyca, że dzisiaj jego wychowankowie tak ciepło o nim wspominają, noszą go jakoś w sercu.
O kolejnym etapie procesu beatyfikacyjnego opowiada ks. Adam Dziełak:
Ksiądz Aleksander Zienkiewicz był wieloletnim duszpasterzem akademickim i rektorem Wyższego Seminarium Duchownego. Przybywając z Wileńszczyzny wykształcił kilka pokoleń wrocławskiej inteligencji katolickiej. Zmarł 21 listopada 1995 roku. Spoczywa na cmentarzu św. Wawrzyńca we Wrocławiu.