Kazali wychodzić łyżwiarzom na zewnątrz, gdy czyszczą taflę
I może nie byłoby w tym nic dziwnego - w końcu chętnych dużo, a wybór niewielki – ale, jak się okazuje, wcale nie to jest powodem. Chodzi o to, że w czasie czyszczenia lodowiska łyżwiarze zmuszeni są do czekania na jego ponowne otwarcia na dworze. Zamykana jest wtedy nie tylko tafla, ale i cały budynek.
-Stoimy w 20 metrowej kolejce i marzniemy, a wystarczy tylko otworzyć szatnię - skarżyli się wrocławianie.
W trakcie przerw technicznych pracownicy nie tylko wyrównują taflę lodu, ale też sprzątają cały budynek - usłyszeliśmy od osób zarządzających obiektem. - Zdajemy sobie jednak sprawę z problemu i postaramy się udostępniać szatnię - by ludzie nie musieli czekać na zewnątrz -odpowiadał Maciej Moczko, kierownik działu marketingu spółki Spartan.
Moczko apelował również, by zapoznać się z grafikiem wykorzystania lodowiska i - ze względu na trwające prace ekipy sprzątającej - nie przychodzić wcześniej niż 20 minut przed zakończeniem przerwy technicznej.
Po interwencji Radia RAM od dziś łyżwiarze w czasie przerw mają być wpuszczani do szatni.