Europejskie Oscary dla „Twojego Vincenta” i „Komunii”
zdj. EFA
„Twój Vincent” zyskał uznanie w oczach Akademii, zdobywając statuetkę EFA 2017. Pozostałymi nominowanymi animacjami były: „Ethel & Ernest”, „Louise nad morzem” i „Zombillenium”.
Dorota Kobiela dziękowała ze sceny m.in miłości swojego życia, mężowi Hugh Welchamnowi, który był współtwórcą filmu. – Nasza wizja była szalona i dziwna, trudno było w nią uwierzyć. On i nasza niezwykła ekipa uwierzyli i umożliwili jej zrealizowanie.
– Przesłaniem naszego filmu jest m.in to, że granice powinny być otwarte dla wszystkich. Vincent van Gogh był prawdziwym obywatelem Europy. Holendrem, który pracował w Belgii, Wielkiej Brytanii, Francji. Mógł poruszać się swobodnie. Gdyby granice w Europie nadal nie pozostawały otwarte, nie doszłaby do skutku najważniejsza koprodukcja mojego życia. Małżeństwo z Dorotą Kobielą, która była współtwórczynią i inspiracją „Twojego Vicenta” – mówił ze sceny Hugh Welchman.
Europejska Nagroda Filmowa nie jest jedynym grudniowym sukcesem malarskiej animacji, która powstawała m.in we Wrocławiu. W tym tygodniu film został nominowany do prestiżowej nagrody Annie – przyznawanej najlepszym animacjom w Stanach Zjednoczonych. Za Oceanem film o ostatnich dniach życia Van Gogha będzie walczył o nagrodę w kategorii najlepsza animacja niezależna. Są też dwie inne nominacje do Annie dla „Twojego Vincenta” – za scenariusz i muzykę.
Pokazywana już we Wrocławiu i wyświetlana na HBO „Komunia”została uznana najlepszym europejskim dokumentem roku. – Dziękuję swoim producentom za stworzenie warunków, w których mogłam zrobić dokładnie taki film, jak zamierzałam. Niczego mi nie narzucano. Życzę wszystkim, by zawsze mogli tak pracować – mówiła ze sceny reżyser filmu Anna Zamecka.
Bohaterką „Komunii” jest 14-letnia Ola, która opiekuje się autystycznym bratem, a także mieszkającymi osobno rodzicami. Tytułowa uroczystość jest jej szansą, by scalić rodzinę na nowo.
Podczas jubileuszowych 30. Europejskich Nagród Filmowych w Berlinie byli wyróżnieni także inni twórcy z Polski. Katarzynie Lewińskiej przyznano statuetkę za kostiumy do nakręconego na Dolnym Śląsku „Pokotu” według prozy Olgi Tokarczuk.
Podczas ceremonii, z okazji 30-lecia EFA, odtwarzano na żywo wybrane sceny z filmów, które zwyciężały w poprzednich latach. Scenę z „Idy” zaprezentowała rumuńsko-czeska para Anamaria Marinca i Anna Geislerová.
z
zdj. EFA
Reżyser „Idy” Paweł Pawlikowski był na gali z partnerką, Małgorzatą Belą.
zdj. EFA
Europejska Akademia Filmowa dołączyła do ruchu #metoo. Mowę na ten temat wygłosiła m.in producentka Ewa Puszczyńska.
Agnieszka Holland wręczała nagrodę za osiągnięcia życia dla Aleksandra Sokurowa. – Jest odważny, mówi prawdę. Nigdy nie pozwala, by system polityczny go uciszył. Interesują go wielkie tematy i uwielbia długie opowieści – uzasadniała.
W swojej mowie Sokurow wspomniał Andrzeja Wajdę. – Nie lubię wojny, nie lubię, kiedy ludzi wsadza się do więzień, kiedy nie ma wolności. To bardzo dobrze, że tak wielu filmowców w Europie jest tu reprezentowanych. Ale chciałbym też wspomnieć bliską mi osobę, której już tu z nami nie ma, Andrzeja Wajdę – mówił rosyjski reżyser.
Największym wygranym wieczoru, podobnie jak „Toni Erdmann” przed rokiem we Wrocławiu był „The Square„ Rubena Oestlunda. Także zdobył pięć statuetek. Film szwedzkiego reżysera, nagrodzony w tym roku w Cannes Złotą Palmą, został wybrany najlepszym europejskim filmem roku, najlepszą europejską komedią roku, przyniósł też swemu twórcy statuetki za reżyserię i scenariusz, a Claesowi Bangowi nagrodę dla najlepszego aktora.
Najlepszą aktorką wybrano Alexandrę Borbély,z filmu „Dusza i ciało”. Nagroda dla największego odkrycia przypadła filmowi „Lady M”. Publiczność za najlepszy wybrała film „Stefan Zweig – droga do Europy”.