Statuetki znalezione w Sewilli – „Zimna wojna” z pięcioma Europejskimi Nagrodami Filmowymi

Jan Pelczar | Utworzono: 15.12.2018, 21:17 | Zmodyfikowano: 15.12.2018, 21:17
A|A|A

zdj. FB/EFA2018

Spośród pięciu nominacji do Europejskich Nagród Filmowych w statuetkę nie zmieniła się tylko ta dla legniczanina Tomasza Kota za główną rolę męską. Ubiegł go, podobnie jak w Cannes, Marcello Fonte za kreację w filmie „Dogman”. W sobotni wieczór w Sewilli wszystkie nowe nagrody dla „Zimnej wojny” odebrał Paweł Pawlikowski. Za scenariusz, reżyserię, dla filmu roku, a nawet za główną rolę kobiecą, w imieniu Joanny Kulig. Aktorka jest w Hollywood, gdzie trwa oscarowa kampania filmu. Pawlikowski odczytał ze sceny list od Kulig, która jest w siódmym miesiącu ciąży.

Odczytywanego SMS-a szybko przyćmiła reakcja samej aktorki, która oglądała transmisję.

 

Kiedy autor „Zimnej wojny” odbierał statuetki za swoje dokonania, dziękował między innymi żonie – „kocham cię, Małgosiu”, zwrócił się do obecnej na widowni Małgorzaty Beli. Nagrodę za scenariusz Pawlikowski skomentował: „czuję się jak oszust, bo ja ciągle zmieniam i przepisuję, mało jest scen, które po zdjęciach mają taki sam kształt, jak w scenariuszu”. 

Dziękując za statuetkę dla najlepszego reżysera, Pawlikowski komplementował samą Akademię i wzruszającą galę. Dziękował też tym, którzy „uczynili z niego dobrego reżysera”, czyli członkom ekipy, producentom oraz obsadzie „Zimnej wojny”. 

Ostatnią statuetkę, dla filmu roku, Pawlikowski odbierał w towarzystwie m.in. producentki Ewy Puszczyńskiej. Dziękował twórcom innych nominowanych filmów oraz podkreślał, że nagrody Europejskiej Akademii Filmowej zdobywa się bez żadnej kampanii i wydawania pieniędzy na promocję. – Podtrzymajmy tę tradycję – apelował. 

 Przyznaną wcześniej Europejską Nagrodę Filmową za montaż „Zimnej wojny” odebrał w Sewilli Jarosław Kamiński.

Dzięki „Zimnej wojnie” cały świat może oglądać m.in. Salę Koncertową naszej rozgłośni, którą przeobrażono w warszawską Salę Kongresową. 

zdj. Twitter/EuropeanFilmAwards

W Sewilli nagrodzono jeszcze jeden polski film – europejską koprodukcję opartą na życiu i książce Ryszarda Kapuścińskiego. „Jeszcze dzień życia” triumfował w kategorii najlepszy film animowany. Jeden z reżyserów filmu Damian Nenow powiedział ze sceny, że to, czego warto nauczyć się od Kapuścińskiego, to słowa o zapominaniu własnego punktu widzenia. „Za dużo wciąż zimnej wojny, za dużo podziałów na wschód i zachód, a przede wszystkim na północ i południe. Nauczmy się pokonywać bariery i patrzeć ludziom prosto w oczy” – podsumował. 

Rozmowę z reżyserem filmu „Jeszcze dzień życia” znajdziecie tutaj.

W kategorii najlepszy europejski film dokumentalny nagrodzono „Bergman - rok z życia” Jane Magnusson, pokazany w Polsce premierowo na Nowych Horyzontach.

Nagrodę publiczności zdobył na tegorocznej gali EFA film kultowy także dla fanów wrocławskich Nowych Horyzontów: „Tamte dni, tamte noce”. Za odkrycie roku Akademia uznała „Dziewczynę” Lukasa Dhonta, jednego ze zwycięzców tegorocznego Spektrum w Świdnicy. Rozmowę z Lukasem Dhontem znajdziecie tutaj

Nagroda dla komedii roku powędrowała do filmu „Śmierć Stalina”. 

Dwa lata temu galę Europejskich Nagród Filmowych zorganizowano we Wrocławiu. Wtedy triumfował „Toni Erdmann”, a nagrodę za europejski wkład w światowe kino otrzymał Pierce Brosnan. W Sewilli taką statuetkę odebrał inny znany brytyjski aktor – Ralph Fiennes. 

REKLAMA

To może Cię zainteresować