Przedstawiciele niepublicznych żłobków chcą więcej pieniędzy od miasta
FOT: CC0 Public Domain
Przedstawiciele stowarzyszenia, które zrzesza niepubliczne żłobki tłumaczyli, że przyznawana przez miasto dotacja wysokości 600 złotych na dziecko uniemożliwia funkcjonowanie żłobków na wysokim poziomie. Tym bardziej, że jednym z głównych konkursowych warunków jest cena jaką mają płacić rodzice, co powoduje maksymalne obniżanie kosztów.
Dalej tak nie możemy funkcjonować – mówi Ewa Piejko prezes Stowarzyszenia Wrocławskich Żłobków Niepublicznych:
- Jedyny konsensus jaki jesteśmy w stanie przyjąć w tej sytuacji to, żeby urealnić cenę opieki nad dziećmi. Nie ma miejsc w żłobkach. My je oferujemy w dobrej jakości za dobrą ceną. Realizujemy tak naprawdę. Nie potrzebujemy dużo. Chcemy normalnie funkcjonować.
Dofinansowane placówki nie wykluczają, że zrezygnują z miejskiej dotacji, co będzie oznaczało kilkukrotny wzrost cen dla rodziców maluchów. Jacek Sutryk, szef departamentu spraw społecznych zapowiada kolejne rozmowy i podkreśla, że warunki dla przedsiębiorców każdego roku ulegają poprawie:
- Myślę, że gdyby było aż tak bardzo źle to by nie było tylu chętnych do prowadzenia tych miejsc. Jest mi przykro, że nikt nie poczekał do tych rozmów i nikt nie był gotowy wysłuchać tych rozwiązań, które planujemy znowu do tego systemu dołożyć.
W sumie z niepublicznych placówek korzysta we Wrocławiu 3600 dzieci, z czego 2100 otrzymuje gminną dotację.