Zagubiony starszy człowiek w centrum miasta - nie bądźmy obojętni!
Pani Aneta akurat przechodziła z rodziną. Jak mówi - spojrzeliśmy na siebie i stwierdziliśmy, że nie możemy jej tak zostawić, bo widzimy, że jest zagubiona. Podeszliśmy i zapytaliśmy, czy możemy jakoś pomóc. Pani odpowiedziała, że jeśli możemy, to będzie bardzo wdzięczna. Nie wiedziała jednak, gdzie idzie, ani gdzie mieszka.
Po dłuższej rozmowie starsza Pani przypomniała sobie adres, ale po kilku dniach już nie pamięta tego wydarzenia:
Nic nie pamiętam. Coś podobnego. W każdym razie żyję i nic złego mi się nie stało. Jak czegoś potrzebuję, to wychodzę bo mam tutaj blisko i sobie radzę.
O tej sytuacji zawiadomiliśmy straż miejską. Mundurowi dwukrotnie odwiedzili starszą panią i przekonali się, że niczego jej nie brakuje, zawiadomili jednak MOPS. Pracownik socjalny próbował pomóc, ale pani Teresa odmówiła.
Pani Aneta poprosiła nas o pomoc w sprawdzeniu tego przypadku, bo przejęła się sytuacją starszej samotnej kobiety. Kilkukrotnie dzwoniła, żeby dowiedzieć się, czy z panią Teresą wszystko jest w porządku. To postawa, którą należy promować, zwłaszcza że w podobnej sytuacji mogą znaleźć się także nasi bliscy.