Komenda złożył kolejne zeznania. "Próbuję normalnie żyć"

Radosław Bugajski | Utworzono: 08.08.2018, 11:34 | Zmodyfikowano: 08.08.2018, 13:34
A|A|A

(fot. Radosław Bugajski)

Dzisiaj Tomasz Komenda miał opowiedzieć prokuratorom o tym, co wydarzyło się w zakładzie karnym, w którym odsiadywał niesłusznie 18 lat.

 

 

Przed wejściem do budynku mężczyzna zatrzymał się, by przez chwile porozmawiać z dziennikarzami:

Na pytanie, czy dziś sobie poradzi odpowiedział:

- Nie będę ukrywał, że jestem na tabletkach uspokajających. Bardzo dużo mnie to kosztuje. Muszę złożyć te zeznania, to co działo się ze mną przez te 18 lat w zakładzie karnym. Chodzę dalej do psychologów, leczę się.

Jednym z przesłuchiwanych był dziś także technik kryminalistyki, który w 1996 r. zabezpieczał ślady na miejscu zbrodni w Moszycach. Tomasz Komenda mówił, że nie ma do niego żalu:

- Mam żal do sąsiadki swojej. Nie spodziewałem się, że tak się potoczy ta cała sytuacja, że Pani Dorota P. umrze. Nie takiego finału się spodziewałem. Ja liczyłem, że tę osobę również zobaczę na ławie oskarżonych. Niestety tak nie będzie, ale ona teraz tam na górze odpowiada za swoje grzechy.

Wrocławianin już raz nie poradził sobie z tymi zeznaniami, ale jak mówił po wyjściu z zamiejscowego oddziału prokuratury krajowej we Wrocławiu, dziś jakoś poszło.

Tomasz Komenda będzie też przesłuchiwany jutro. Przypomnijmy - łódzcy prokuratorzy prowadzą śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, którzy w 1996 r. prowadzili sprawę zabójstwa i zgwałcenia małoletniej w Miłoszycach.


Tomasz Komenda oskarżony i skazany za tę zbrodnię 18 lat spędził za kratami. Wypuszczono go na wolność w marcu tego roku, w maju zaś Sąd Najwyższy go uniewinnił.

REKLAMA

To może Cię zainteresować