Biegli: Obrażenia krtani u Igora Stachowiaka powstały przed śmiercią
fot. Piotr Kaszuwara
25-latek zmarł 15 maja 2016 roku w Komisariacie Policji Wrocław Stare Miasto przy ulicy Trzemeskiej. Początkowo sprawą zajmowała się wrocławska prokuratura, która prowadziła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Na prośbę rodziny zmarłego mężczyzny, sprawę przeniesiono najpierw do Legnicy, a później właśnie do Poznania.
Zdaniem patologów ze stolicy Wielkopolski, brak jest podstaw by stwierdzić, że Igor Stachowiak zmarł w komisariacie z powodu użycia paralizatora, czy z powodu zażycia narkotyków. Z ich opinii wynikało od początku, że nie da się wskazać jednoznacznej przyczyny zgonu 25-latka. Biegły Janusz Kołowski przyznał jednak dziś przed sądem, że w czasie sekcji źle zinterpretowali obrażenia krtani zmarłego mężczyzny:
O pęknięciu kości tarczowatej w krtani pisali jedynie biegli lekarze z Wrocławia, którzy przeprowadzali pierwszą sekcję zwłok 25-latka. Zdaniem Kołowskiego można w pełni polegać na ich wnioskach:
Zdaniem oskarżycieli i rodziny Stachowiaka, dzisiejsze zeznania złożone przez lekarzy potwierdzają, że przed śmiercią w komisariacie mężczyzna mógł być duszony - mówi mecenas Maria Radziejowska:
Jak dodaje mecenas Adam Ploszka, poznańscy biegli potwierdzili również tezę oskarżenia, że w organizmie Stachowiaka nie było śladów wskazujących jednoznacznie na śmierć z powodu zażycia np. narkotyków:
Opinię zbiorczą, podsumowującą obie wcześniejsze sekcje zwłok Igora Stachowiaka, wydali też lekarze z Zakładu Medycyny Sądowej z Łodzi, którzy mają złożyć zeznania przed wrocławskim sądem rejonowym w połowie października. Z ich ustaleń wynika z kolei, że 25-latek zmarł z powodu tzw. epizodu Excited Delirium wywołanego zażyciem substancji psychoaktywnych.
Przypomnijmy - przed sądem we Wrocławiu stoi czterech byłych policjantów, oskarżonych przez prokuratorów z Poznania o przekroczenie uprawnień. Grozi im do 5 lat więzienia.