Przestrzegają przed plastikiem, ale na swoim terenie... też mają plastik
Zdjęcie ilustracyjne (fot. Pixabay)
Jednocześnie w restauracji piętro wyżej i innych punktach gastronomicznych w zoo surówki czy kanapki podawane są w plastikowych opakowaniach. Dyrekcja nic nie może z tym zrobić, bo używanie plastiku nie jest zabronione. Zdaniem zwiedzających, jednorazówki powinny zniknąć z terenu ogrodu.
Kanapki i sałatki serwowane są w plastikowych opakowaniach, do tego plastikowy kubek na napój i rurka. Dyrekcja przyznaje, że nie może zmusić najemców do używania innych naczyń, bo plastik w naszym kraju jest dozwolony. Mogą tylko rozmawiać z właścicielami restauracji, żeby mimo wszystko, stosowali oni ekologiczne albo wielorazowe opakowania. Najemcy z jednej strony są chętni do negocjacji, ale z drugiej wyliczają, o ile wzrosną im koszty, jeżeli będą musieli myć wszystkie talerze i kubki. Mówią też, że ekologiczne opakowania są przecież droższe od plastikowych. Wychodzi na to, że chyba tylko zwiedzający mogą mieć realny wpływ na sprzedaż sztucznych opakowań w zoo. Jeśli nie zechcą ich kupować, wtedy w restauracjach nie będą one sprzedawane.
Rozkładający się plastik zjadają ryby, które później trafiają na nasz stół. Rocznie tego surowca do oceanów trafia 10 milionów ton.
REKLAMA